Składniki:
masło (margaryna), mąka pszenna, bulion (woda), sól (vegeta), chrzan (tarty, konserwowy), cukier, sok z cytryny (ew. kwasek), śmietana (jeśli ktoś preferuje tak zwane zabielanie).
Jak przyrządzić?
W poręcznym garnku (najlepiej głęboki rondel z długim uchwytem) roztapiam sporą porcję dobrej margaryny. Na czteroosobowy obiad zużywam mniej więcej 1/3 tradycyjnego opakowania. Nie przerywając podgrzewania (mały ogień), dodaję po łyżce mąki pszennej, mieszając energicznie aż do uzyskania konsystencji… no właśnie - zastanawiam się, jak ją określić i do czego porównać. Ciasto na ryby brzmi mało zachęcająco, więc pozostańmy przy tradycyjnym ziemniaczanym puree. Teraz rozrzedzanie. Najlepiej sprawdza się wcześniej przygotowany wywar. Jeśli komuś żal (bo to przecież rosołek:), można użyć czystej wody. Dodawać stopniowo, dosłownie po pół łyżki wazowej, nie przerywając podgrzewania i zdecydowanego operowania łyżką. To ważne, jeżeli chcemy zachować aksamitność sosu. Gęstość według upodobań, ale danie przetrzymywane dłużej w lodówce, dość znacznie kondensuje, co należy uwzględnić. Krótko mówiąc - jeśli ma być na jutro, więcej rozpuszczalnika. Dosmaczamy. Pierwszy etap, to sól. W wersji oszczędnej, tej wodnej, zastępuję ją przyprawą typu Vegeta. Następnie chrzan, najczęściej ze słoiczka. Nie dorówna temu tartemu na żywo przez moją babcię, ale staram się przynajmniej znaleźć taki bez octu spirytusowego. Dokładam duuużo, wzbogacając całość kopiastą łychą cukru. Może nawet dwoma. A że musi być wyraziście, czyli słodko - kwaśno, wykańczam dzieło świeżym sokiem cytrynowym i... prawie gotowe. Zanurzam mięso i odstawiam, żeby całość dojrzała.
Jak podawać?
Na ciepło:)))
Uwagi:
Jako dodatek proponuję ziemniaki. Preferuję tłuczone - z masłem i śmietaną. Do tego gotowane jarzyny. Najlepiej sezonowe. Jeśli spóźnicie się na fasolkę szparagową, może być jakaś mrożonka, okraszona tartą bułką z masełkiem.
Kategoria dania | Sosy |
---|---|
Czas przygotowania | 30 min. |
Trudność | średni |
Autor | Jacek |