Składniki:
mała główka kapusty włoskiej,
50 dag mięsa mielonego drobiowego,
torebka ryżu brązowego,
jajko,
cebula,
kajzerka,
sól i pieprz,
2 lub 3 kostki rosołowe,
mała puszeczka koncentratu pomidorowego,
ziele angielskie,
liść laurowy,
ćwierć kostki masła,
łyżka lub dwie śmietany,
1 lub 2 łyżeczki mąki
Jak przyrządzić?
Z kapusty zdejmujemy wierzchnie, uszkodzone i brudne liście. Bierzemy ostry i nie za cienki nóż i wykrawamy głąb. To bardzo upierdliwe zajęcie i jeden z najtrudniejszych etapów całej naszej roboty :-/ Chodzi o to, żeby wyciąć cały głąb (trzeba uważac, żeby nie przedziurawić kapuchy na wylot) i nie uszkodzić za bardzo liści.Pozbawioną głąba kapustę wkładamy do gotującej się, osolonej wody i gotujemy 7 minut, po czym bierzemy jakąś warząchę i kopystkę, czy co tam mamy długiego i twardego ;) i baaardzo ostrożnie obracamy kapustę na drugą stronę. Ocieramy pot z czoła i czekamy dalsze siedem minut. Po upływie tego czasu gasimy ogień, bierzemy pokrywkę i odlewamy do zlewu wodę, po czym wyjmujemy z gara kapustę. Kolejna ciężka robota, bo kapusta po 15 minutach gotowania jest dość miękka i bardzo łatwo uszkodzić jej liście, a tego nam nie wolno. Kiedy już nam się uda, zostawiamy gdzieś kapustę do ostygnięcia i gotujemy ryż brązowy na półtwardo (raczej twardo niż pół), po czym też odstawiamy do ostygnięcia.Moczymy kajzerkę, odciskamy i wrzucamy do miski. Dodajemy mięso, ryż, drobno posiekaną cebulę, jajko, sól, pieprz i parę uszkodzonych (bo na pewno takie będą) albo nie liści kapusty, posiekanych dość drobno (nerwy odcinamy, dajemy same liście). Z 5 - powiedzmy - sami się zorientujecie, ile kapusty powinien zawierać farsz;)Wyrabiamy to na w miarę gładką masę, po czym wracamy do kapusty. Po kolei zdejmujemy z niej liście, osuszamy, odkrawamy najgrubszą część nerwu, kładziemy na blat, na to łyżka farszu, po czym zawijamy - najlepiej od strony głąba zaczynając, najpierw w jedną stronę, a potem też boki do siebie. Już po pierwszej sztuce zobaczycie, jaka technika najlepiej wam pasuje.W wielkim garnku kładziemy na dno warstwę drobnych liści, które sobie odłożyliśmy, bo się nie dały nadziać, na to warstwa gołąbków, liście, gołąbki itd. aż do wyczerpania składników. Całość zalewamy wodą, tak żeby gołąbki były zanurzone, ale nie pływały, dodajemy ze 3 kostki rosołowe, 3 listki laurowe, 5 kulek ziela angielskiego, ćwiartkę masła i doprowadzamy do wrzenia pod przykryciem, na średnim ogniu. Kiedy zaczyna się gotować, zmniejszamy ogień i gotujemy ok. 45-50 min. Ciężko powiedzieć, wszystko zależy od tego, ile nam ich wyszło.Pod koniec gotowania gołąbków w garnczku gotujemy wodę, dodajemy kostkę rosołową, puszkę koncentratu, liście i ziele z gołąbków (pewnie pływa po wierzchu), śmietanę, pieprz czarny, najlepiej swieżo mielony, i jeśli chcemy, zagęszczamy łyżeczką lub dwiema mąki.Całość gotujemy chwilę, wyjmujemy potrzebną nam ilość gołąbków, polewamy sosem, podajemy, zjadamy, pożeramy pół gara :))
Uwagi:
Kiedy cały gar ostygnie, odstawiamy go w chłodne miejsce i do każdego kolejnego posiłku gołąbkowego wybieramy z niego tyle sztuk, ile nam potrzeba, i odgrzewamy w małym garnku, dorabiając od nowa sos, który pewnie zbyt szybko nam się skończył ;)Są też zwolennicy odgrzewania po ileś razy wielkiego gara, ale ja do nich nie należę.
Kategoria dania | Dania główne |
---|---|
Czas przygotowania | 45 min. |
Trudność | średni |
Autor | punia |