Składniki:

4 marchewki,
pęczek szparagów,
2 nieduże cukinie,
3 ziemniaki,
4 pomidory,
3 strąki papryki (zielonej, żółtej, czerwonej),
30 dag fasoli czerwonej,
2 jajka,
pół lampki wina,
kilka oliwek (najlepiej nadziewanych papryką),
kuskus,
kilka listków bazylii,
pieprz, sól, przyprawy.
Sos:
ser feta,
1 duży kubek kefiru,
5-7 ząbków czosnku,
wiązka koperku.

Jak przyrządzić?

W kuchni przygoda się rozpoczyna, wezmę korkociąg i lampkę wina,Lecz najpierw danie czas ugotować, ale nie w wodzie! Wezmę parowar!Tefal pomyślał o gospodyniach, żeby smak warzyw się dłużej trzymał.Wcześniej uciekał razem z wrzątkiem w rury, od dzisiaj żegnajcie jałowe mikstury.Teraz smak warzyw w mych ustach znika, można powiedzieć - moc witamin łykam.Ale jak zwykle się rozpisałam, do pracy zwinnie zabieram się zaraz.Chwytam marchewki cztery nieduże, nadto szparagów się pęczkiem posłużę.Po tych składnikach cukinię się doda. Co jeszcze zmieści kochany parowar?Miejsca jest dosyć, więc biorę ziemniaki, trzy mi wystarczą, wszak dzieci niejadki.Trzeba pamiętać o pomidorach i o papryce w różnych kolorach.Z jej też powodu me dzieci kochane mówią, że jedzą sygnalizacyjne danie.Teraz to wszystko mus jeszcze obrać, przedtem też umyć, by nie chorować.Gdzie ja mam głowę! Bym zapomniała, jeszcze fasolka i dwa kurze jaja.Ich oczywiście obrać nie trzeba, by nam pisklaczek nie uciekł do nieba.Czas teraz włożyć to wszystko do gara. O nie! Przepraszam, do parowara.Niech pomidorki tylko chwilkę będą i po sparzeniu swą skórkę zdejmą.Jarzynki inne niech leżą dłużej, a ja tymczasem oliwkom służę.W mig je pokroję, kroplę wina dodam i danie nieziemskie moim bliskim podam.Teraz czas wrócić do naszych warzyw. O! Już gotowe, mnie ledwo czas starczył,by się oliwkom przyjrzeć w pośpiechu, a już mi koniec zegar odmierzył.Wszystko cudownie ugotowane, choć się stykały, nie pachną jajem.Swój smak wykwintny każda z nich chowa, jedno rzec można – super ten parowar!Kuskus czas wstawić, niech się paruje, leciutki sosik wnet przygotuję.Wezmę kefiru małą miseczkę i by wymieszać, srebrną łyżeczkę.W mikserze wszystko to przygotuję, wleję więc kefir i ser poszatkuję.Najlepsza będzie ku temu feta, co jest zrobiona z owczego mleka.Do smaku jeszcze czosnku brakuje, pięć–siedem ząbków wnet przygotuję.Koperku wiązkę posiekam jeszcze i sos gotowy będzie nareszcie.Parowar jasne daje mi znaki, że dziś jest obiad nie byle jaki. Cała rodzina na danie czeka, nie wyłączają mego psa Deka.To chyba wszystko, cóż więcej dodać? No, może jedno – vivat parowar!