Nie przeczę - jestem uzależniona od błyszczyków i balsamów do ust! Cóż, jakiś nałóg trzeba mieć.
Balsam do ust Fruttini to kolejny gadżet w mojej torebce. Gadżet to jak najbardziej odpowiednie określenie, bo skusiło mnie opakowanie i zapach. Kupiłam Ice Mint i Creamy Orange. Dostępne są jeszcze czekoladowe, wiśniowe i truskawkowe.
Poza ciekawym zapachem, balsam niczym się nie wyróżnia. Nie zauważyłam, żeby jakoś szczególnie nawilżał czy też natłuszczał usta, a producent zapewnia, że zawiera on bisabolol i witaminę E. Tymczasem nie mogę pozbyć się wrażenia, że smaruję usta zwyczajną wazeliną kosmetyczną.
To zwykły balsam, więc nie nabłyszcza ust.
Podsumowując, nie nawilża, nie natłuszcza, nie nabłyszcza, więc po co go kupować? Dla zapachu? Przyznaję, że mięta jest przyjemna, ale już pomarańcza to żadna nowość, więc dałam go siostrze. Też nie jest zachwycona.
Nie jest najgorszy, ale nie warto wydawać na niego tylu pieniędzy.
Producent | Mann & Schroeder |
---|---|
Kategoria | Usta |
Rodzaj | Balsamy do ust: nawilżające |
Przybliżona cena | 20.00 PLN |