Zużyty w połowie flakonik Midsummer, stojący w kącie łazienkowej półki mojego mężczyzny przypomina mi lata naszej beztroskiej młodości. Młodość została, ale z beztroską trzeba było się pożegnać. A zapach po prostu przestał pasować, jest zbyt „młodzieżowy”, zbyt... „metro” – to opinia samego właściciela, z którą nietrudno mi się zgodzić.
Męska wersja Midsummer pochodzi jeszcze z czasów, kiedy Oriflame wzorowało się na topowych zapachach największych kreatorów mody. W tym przypadku nie jest inaczej. Akord nut zapachowych rozpoczyna coś, co przypomina... zapach plastikowej lalki. Następnie pojawiają się cytrusy i zioła, aromat ociepla i robi się bardziej męski. Kończy się nutami drzewnymi i korzennymi z morską, letnią świeżością. Niezbyt intensywny i niezbyt trwały.
Zapach idealny dla młodych, słodkich, tryskających świeżością a zarazem eleganckich chłopców lub panów starszych, który usiłują się odmłodzić. Niestety przyciąga spojrzenia i nosy zarówno damskie, jak i... męskie. To bywa krępujące.
Flakon prosty, o pojemności 75 ml, z udziwnioną zatyczką.
Producent | Oriflame |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Wody toaletowe, po goleniu oraz perfumy dla niego |
Przybliżona cena | 79.00 PLN |