Opium liczy sobie przeszło 30 lat, zapach uznawany jest za absolutną klasykę, jednak wersja dla panów powstała dopiero w 1995 roku, czyli aż 18 lat po premierze damskiej wersji. Opium to Orient w najczystszej postaci – jest tajemniczy, zmysłowy i hipnotyzujący.
Nuty zapachowe:
- głowy: wanilia, karmel, paczula, drzewo cedrowe,
- serca: jaśmin, magnolia, geranium, imbir, pieprz,
- bazy: mandarynka, czarna porzeczka, anyż, lawenda.
Przyznam, że nie zdarzyło mi się spotkać męskiego zapachu, który mogłabym określić jako „ciężki” – ten stanowczo taki jest. Ma w sobie coś gorącego i słonecznego, ale mimo to bardziej pasuje do ciepłego swetra i płaszcza, niż letniej koszulki – na cieplejsze pory roku może być zbyt przytłaczający.
Ostrzec też muszę panie, które planują zakup tego zapachu w prezencie – jeżeli wasi mężczyźni mają tendencję do nadużywania perfum i lania na siebie zapachów hektolitrami – zastanówcie się dwa razy. Woń Opium jest tak nieprawdopodobnie trwała i intensywna, że rozwija się w pełni nawet, gdy woda aplikowana jest w śladowych ilościach a nadmiar zamienia się w morderczego „dusiciela”. Jednak, mimo wszystko mam do niego słabość.
Cena dotyczy flakonu 50 ml.
Producent | Yves Saint Laurent |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Wody toaletowe, po goleniu oraz perfumy dla niego |
Przybliżona cena | 145.00 PLN |