Niezwykła historia bezdomnego fotografa. Mark Reay przez 6 lat prowadził podwójne życie
MAGDALENA DROZDEK • dawno temu- Wstawałem, ogarniałem się i szedłem fotografować te piękne modelki – wspomina Mark Reay, fotograf, który przez 6 lat mieszkał na dachu jednego z nowojorskich wieżowców. W ciągu dnia pracował w świecie mody, wieczory spędzał samotnie jako bezdomny.
Wstawałem, ogarniałem się i szedłem fotografować te piękne modelki – wspomina Mark Reay, fotograf, który przez 6 lat mieszkał na dachu jednego z nowojorskich wieżowców. W ciągu dnia pracował w świecie mody, wieczory spędzał samotnie jako bezdomny.
W swojej karierze pracował dla największych marek modowych. Jako model chodził w pokazach m.in. Versace. Reay pracował nad różnymi projektami, ale nigdy nie trafiła mu się duża kampania reklamowa. Mimo dodatkowych zajęć, było mu ciężko związać koniec z końcem. Noclegów na zagranicznych wyjazdach użyczali mu znajomi.
W 2006 roku rozpoczął współpracę z magazynem „Dazed & Confused” jako fotograf. By móc dla nich pracować, musiał przeprowadzić się do Nowego Jorku. Szybko przekonał się, jak ciężko jest utrzymać się w wielkiej metropolii.
— Pamiętałem dach, na którym razem z przyjaciółmi organizowaliśmy przyjęcia. Jednej nocy zakradłem się tam i postanowiłem zostać na trochę. To miejsce stało się moim domem na kolejne 6 lat – wspomina fotograf.
Swoje rzeczy zostawiał na siłowni. Karnet kosztował mniej niż czynsz za jakiekolwiek inne mieszkanie. W szafkach przechowywał aparaty i ubrania.
— To było moje życie. Wstawałem, ogarniałem się i szedłem fotografować te piękne modelki. Stać mnie było na jedzenie i rozrywki, więc jakoś dawałem sobie radę – dodaje.
Przez te wszystkie lata, nikt nie zorientował się, że Reay prowadzi podwójne życie. Jak uważa, zawdzięcza to swojej aparycji. Był czysty i bardzo dobrze ubrany, chodził na pokazy i sesje zdjęciowe.
Pierwszą osobą, która dowiedziała się o prawdziwym zyciu fotografa był reżyser Thomas Wirthensohn. Mężczyźni znali się w młodości, wspólnie brali udział w reklamach. Gdy spotkali się po latach, Reay opowiedział mu swoją historię.
— Wyglądał jak milioner. Przeżyłem szok, gdy mi wszystko wyjawił. Myślałem, że żartuje. Od razu wiedziałem, że chcę zrobić film o jego życiu w Nowym Jorku – wspomina reżyser.
Film „Homme Less” czeka już na swoją premierę. Reay opowiada w nim, jak wyglądało jego codzienne życie na dachu. Nie zabrakło historii o spadających z kilku pięter wiadrach z moczem, mrozach i dokuczliwych robotnikach.
Od kilku miesięcy Mark Reay nie musi żyć na dachu. Tuż po zakończeniu zdjęć do filmu zdecydował, że zamieszka w domu matki. Przyznaje, że zawód, który wykonuje nie zapewnia stabilności finansowej. – Podążaj za marzeniami, ale bądź przygotowany na koszmar – podsumowuje fotograf.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze