"Życie owadów", Wiktor Pielewin
MAGDA GŁAZ • dawno temu”Życie owadów” jest zjadliwym komentarzem do czasów przeobrażeń Związku Radzieckiego. Człowiek radziecki, niczym opisane w powieści owady, przechodzi proces przepoczwarzania, wychodzenia z kokonu oraz mozolnego rycia w ziemi, aby w końcu dokopać się do powierzchni ziemi i poczuć powiew świeżego powietrza. Wiele tu absurdów ukazanych w ciekawy sposób, a także filozoficznych rozważań o naturze człowieka.
Wiktor Pielewin (ur.1962 r.) jest jednym z najbardziej popularnych młodych pisarzy rosyjskich w swojej ojczyźnie i na świecie. W Polsce jego twórczość znana jest dzięki powieściom „Generacja P” oraz „Mały palec Buddy” wydanych, tak jak ta najnowsza książka pisarza, przez wydawnictwo WAB. Pielewin jest prześmiewcą rosyjskich absurdów, czasu upadku Pierestrojki i rodzącej się w bólach demokracji. Obnaża i wyszydza rzeczywistość, ale czyni to w sposób zawoalowany, poprzez symbole, wykorzystując elementy absurdu, czasami groteski.. W Rosji odbiór jego powieści nie jest pozytywny, ale już na zachodzie ma wielu zwolenników; „New Yorker” uznał Pielewina za jednego z sześciu najzdolniejszych młodych pisarzy europejskich. Trudno się dziwić jego popularności na zachodzie i za oceanem, przecież rzeczywistość transformacji rosyjskiej, którą opisuje Pielewin, jest dla ludzi zza żelaznej kurtyny (w tym sensie ów podział jest nadal aktualny) zupełnie obca. Polakom, którzy na własnej skórze doświadczyli trudności transformacji gospodarki centralnie planowanej w wolny rynek i wiedzą więcej o Rosji i Rosjanach, łatwiej jest zrozumieć, a czasem i zidentyfikować się z postaciami sportretowanymi przez Pielewina. Przecież tak samo jak bohaterowie „Generacji P” marzyliśmy o wolności utożsamianej z produktami zachodniej kultury masowej, takimi jak Pepsi, jeansy Wranglery, czy papierosy Marlboro, tak jak Rosjanie mozolnie dochodziliśmy do demokracji i kapitalizmu.
„Życie owadów” to podobnie jak wcześniejsze powieści utwór prześmiewczy i demaskatorski. Składa się z kilku opowiadań, które, choć funkcjonują jako odrębne teksty, przenikają się wzajemnie na kilku płaszczyznach. Losy bohaterów poszczególnych opowiadań splatają się ze sobą; sytuacje, których doświadcza każde z osobna, stają się ich wspólnym przeżyciem.
Artur i Arnold robią interesy z amerykańskim biznesmenem Samem Stackerem, który, choć podróżuje dużo po świecie i wiele o nim wie, nie może zrozumieć rosyjskiej rzeczywistości. Marina snuje wizje miłości romantycznej, jak z filmu, która może urzeczywistnić się w Paryżu, a wiąże się z majorem Nikołajem kreującym się na patriotę i bohatera wojennego. Mitia i Dima prowadzą filozoficzne dysputy i niestrudzenie poszukują sensu życia. Liberałowie Maksim i Nikita palą marihuanę i ukrywają się przed tajniakami. Jednak bohaterowie, o których mowa, to nie ludzie, lecz owady: mrówki, karaluchy, komary, muchy, żuki gnojaki, świetliki. Ich działania to nic innego jak nieustanne kopanie tuneli, jamek, rycie w ziemi, popychanie kuli złożonej z nawozu, a marzenia ograniczają się do wyjścia na powierzchnię, porzucenia dotychczasowej skorupy.
Podobnie jak poprzednie powieści Pielewina, także i ta napisana jest z dużą dozą humoru. Autor śmieje się też sam z siebie: wszak pochodzi z Rosji i też na pewnym etapie swojego życia chcąc nie chcąc "przepoczwarzył się".
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze