"Rodzinne tajemnice", Barbara Delinsky
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuPowieść Barbary Delinsky to książka, którą chętnie przeczytają wielbicielki epickich opowieści o słynnych dynastiach. Chociaż bohaterami „Rodzinnych tajemnic” są raczej dość przeciętni ludzie, opowieść o Danie i Hugh ma w sobie niezwykłe przesłanie. Jego istotą jest to, co dzieje się z ludźmi, kiedy na siłę, trochę jakby po trupach, chcą wykreować wielki mit swojej rodziny, odrzucając w niej to, co nie pasuje do wymarzonego obrazu. A w tym przypadku nie pasuje do niego mała Elizabeth – przyczyna sporu między kochającymi się dotąd małżonkami. To naprawdę złośliwość losu – dziecko, które jeszcze mocniej scalić miało ich małżeństwo, stało się przyczyną kryzysu.
Narodziny dziecka to wyjątkowy moment w życiu każdej kobiety. Chociaż wokół macierzyństwa narosło wiele feministycznych „kontrowersji”, trudno nie zgodzić się z opinią, że narodziny człowieka to sytuacja, która zmienia wszystko – w życiu kobiety i mężczyzny. Doświadczyli tego bohaterowie książki Barbary Delinsky. Młodzi małżonkowie Dana i Hugh z niecierpliwością oczekują swojego pierwszego dziecka. Kiedy na świat przychodzi urocza Elizabeth, okazuje się, że ma ciemną skórę. Wszyscy są zaskoczeni, bo w rodzinach Dany i Hugh nigdy nie było osób czarnoskórych. Niestety na zaskoczeniu się nie kończy. Hugh podejrzewa żonę o zdradę, a Dana stara się bronić swojej niewinności. Kiedy mąż nakłania ją do badań DNA, małżeństwo państwa Clarke wisi na włosku. Chociaż podobieństwo małej Elizabeth do ojca wyjaśnia wszystkie wątpliwości, Hugh nie rezygnuje ze swoich poszukiwań. Czy młodzi małżonkowie dojdą do porozumienia? Jaki los czeka Elizabeth? „Rodzinne tajemnice” Barbary Delinsky to powieść przejmująca do szpiku kości. Pokazuje bowiem, jak głęboko drzemią w niektórych ludziach rasistowskie poglądy i jak silnie mogą one determinować nasze zachowanie.
Niestety w kłopotach państwa Clarke mają swój udział rodzice, szczególnie ze strony męża. Tak się złożyło, że ojciec Hugh to znany historyk i powieściopisarz, autor książki „Rodowód pewnego człowieka”, poświęconej rodzinie Clarke'ów. Mnóstwo czasu i energii zajęło mu przygotowanie drzewa genealogicznego, którego ukoronowaniem miała być jego wnuczka. A tu niespodzianka. Mimo że medycyna zna podobne przypadki, kiedy w najmłodszym pokoleniu ujawniały się geny z przeszłości, rodzicom Hugh trudno zrozumieć to, co się stało. Ale w „śledztwie” prowadzonym przez Hugh jest jeszcze dodatkowy wątek przemawiający za wiernością żony: Dana nie wie, kim był jej ojciec. Żeby to wyjaśnić, młode małżeństwo rozpoczyna poszukiwania. Ale nie tu czaić się będzie największa niespodzianka: Również Hugh i jego ojciec raz jeszcze będę musieli zajrzeć do swojego drzewa genealogicznego.
Dziecko od początku akceptowała tylko matka, dla której nie miał znaczenia kolor skóry dziewczynki. Niestety ojciec nie potrafił pogodzić się z niespodzianką losu: Hugh miał nadzieję, że to jakiś dowcip. On i Dana byli biali. Ich dziecko nie mogło być czarne. A jednak, stojąc tam w sali porodowej i przyglądając się uważnie noworodkowi w ramionach żony, poczuł dreszcz lęku. Skóra Lizzie była o wiele ciemniejsza niż skóra tych dzieci z rodziny Clarke'ów, które kiedykolwiek widział (…) Clarke'owie lubili popisywać się potomstwem, o czym świadczył coroczny zalew wakacyjnych zdjęć od krewnych. Jego rodzony brat miał czwórkę dzieci, same blade anglosaskie typy, a cioteczni bracia razem spłodzili szesnastkę. Żadnemu nie trafiła się taka ciemna skóra.
Ile prawdy jest w stwierdzeniu, że kobieta kocha swoje dziecko bezwarunkowo, natomiast na miłość mężczyzny dziecko musi sobie zasłużyć? Czytelnicy „Rodzinnych tajemnic” będą musieli odpowiedzieć na to pytanie. Trzeba jednak przyznać, że powieść Barbary Delinsky nie stawia mężczyzn w jednoznacznie złym świetle. Bo trudno nazwać Hugh złym człowiekiem. On przecież kocha swoją żonę i równie wielką miłością darzy nowo narodzone dziecko. Ale to uczucie obcości w stosunku do małej Elizabeth jest tak irracjonalne i jednocześnie silne, że Hugh nie może zapomnieć o kolorze skóry dziewczynki.
„Rodzinne tajemnice” to interesująca, sprawnie napisana powieść. Chociaż nie pretenduje do miana wybitnej literatury, problemy, jakie porusza, są wyjątkowo ważne, bo nadal nie potrafimy znaleźć ich rozwiązania.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze