Woody Allen to anarchista w najczystszej postaci – wywrotowy filmowiec, dramaturg i pisarz. Chociaż ostatnie jego filmy i książki nie należą do wybitnych, Allen wciąż znajduje się w czołówce najbardziej interesujących współczesnych autorów. Opublikowany przez wydawnictwo Rebis zbiór jego opowiadań to kolejna propozycja, która na pewno spodoba się wielbicielom twórczości słynnego nowojorczyka. Znajdą w niej typowy absurdalny dowcip, wirtuozerskie dialogi i wyjątkową, snobistyczną atmosferę najbogatszych dzielnic Nowego Jorku.
Bohaterem innego opowiadania Woody’ego Allena jest Flanders Mealworm (mealworm, czyli robak mączny) – mierny pisarz, któremu znany producent filmowy składa intratną propozycję. Mealworm ma spowieściować kasowy film, czyli stworzyć powieść na jego podstawie. A jest to zadanie niełatwe dla kogoś, kto (we własnym przekonaniu) pretenduje do bycia drugim Williamem Faulknerem: Moje métier to literatura poważna – mówi o sobie Flader Mealworm. – Joyce, Kafka, Proust […] – Pewnie, pewnie, ale każdy Shakespeare musi coś wcinać, bo w przeciwnym razie prędzej wyciągnie kopyta, niż spłodzi to swoje opus magnum – twierdzi, słusznie zresztą, producent filmowy E. Coli (czyli bakteria coli). Kiedy Mealworm dowiaduje się, że słynny kolumbijski noblista Gabriel Garcia Marquez zarabia w ten sposób na życie, przyjmuje ofertę. Efektem tego będzie totalnie zakręcona powieść, która zaskoczy nawet najbardziej odpornego na głupotę krytyka.
Woody Allen jest w swoim żywiole, kiedy pisze: W młodości sceptyk, niedawno przejrzałem i po przekartkowaniu katalogu Victoria’s Secret uwierzyłem w Istotę Najwyższą lub Raduj się, Izraelu, kursy na nowojorskiej giełdzie poszły bowiem w górę. O Panie, czy możesz sprawić, by teraz wzrosły kursy Nasdaq? Zaskakujące skojarzenia językowe, hiperinteligencja, brak szacunku dla świętości – oto geniusz w swoim żywiole.
Z innego jeszcze powodu warto sięgnąć do Czystej anarchii. W opowiadaniach tych znajdziemy bowiem mnóstwo odniesień do dzieł współczesnej kultury. Roi się w nich od nazwisk aktorów, pisarzy, dramaturgów, reżyserów i filmowców. Poznajmy tajemnice nowojorskich restauracji, fragmenty piosenek, nazwy leków antydepresyjnych oraz symptomy rzadkich chorób psychicznych, które nazbyt często dopadają mieszkańców Manhattanu. Dla osób niewtajemniczonych w arkana amerykańskiej „historii” wydawcy przygotowali szczegółowe wyjaśnienia, z których dowiadujemy się na przykład, że Candy Barr, o której Allen wspomina w jednym z opowiadań, to striptizerka, tancerka, modelka, aktorka w filmie pornograficznym i skandalistka.
Jeśli nie jest za granicą, Woody Allen raz w tygodniu gra na klarnecie w nowojorskim Michael’s Pub. Produkuje jeden film w roku i w miarę regularnie pisze do New Yorkera i New York Timesa (właśnie tam po raz pierwszy ukazały się teksty opublikowane w tomie Czysta anarchia). To dowód na to, że twórca Drobnych cwaniaczków szanuje swoje przyzwyczajenia i jest chyba z siebie zadowolony. Chociaż Czysta anarchia przypomina stylem i tematyką inne jego książki (Bez piór, Skutki uboczne i Wyrównać rachunki) jesteśmy wierni mistrzowi, bo jego słowo jest święte... i potrafi rozbawić do łez.