Tylko czy aby na pewno chcieli nas pouczać? Oglądając Człowieka, który gapił się na kozy, miałem nieodparte wrażenie, że chodziło tu przede wszystkim o wygłup, szaloną zgrywę.
[photo position="inside"]20572[/photo]Danie dla wielbicieli czarnego humoru i wszelkiej maści absurdu. Konstrukcję, przy której budowaniu ubawią się po pachy sami twórcy (jednocześnie przekazując tę energię widzom). I to udało im się w stu procentach. Ronson w swojej książce tropił absurdy współczesności, Heslov uczynił z nich komiczny samograj. I wygrał go do samego końca.
[photo position="inside"]20573[/photo] Krwiożerczy marines zatopieni w mistycznej medytacji, setki żołnierzy naszpikowanych LSD, najdelikatniej mówiąc: nieudane próby przenikania przez ściany - takich scen są tu setki, a każda z nich wywołuje autentyczne salwy śmiechu na widowni. W dodatku jest to humor konsekwentnie niepokorny, prowokacyjny i niepoprawny politycznie. A także wielokierunkowy, bo w równym
[photo position="inside"]20574[/photo] stopniu dostaje się tutaj wojskowym, co podstarzałym hippisom wyznającym uproszczoną formę filozofii New Age. Koncepcja nieskrępowanego (a chwilami nawet po pythonowsku kabaretowego) zgrywu najwyraźniej przypadła do gustu zaproszonym aktorom. A mamy tu wielkie nazwiska. Jeff Bridges po poważnej roli w Szalonym sercu wskakuje na powrót w skórę pamiętnego Dude'a Lebowskiego (i jest w tym wydaniu obezwładniający).
[photo position="inside"]20575[/photo]Jedi Clooneya to bodaj najlepsza jego dotychczasowa kreacja. Całość spina Kevin Spacey, nie mniej brawurowy w roli zbuntowanego Jedi, swoistego Lorda Vadera o twarzy urzędnika pocztowego. Równie wyśmienici są tu też aktorzy drugiego planu.
I tak właśnie należy odbierać Człowieka, który gapił się na kozy.
[photo position="inside"]20576[/photo]Jako niczym nieskrępowany i piekielnie kolorowy fajerwerk. Jako (przepraszam za kolokwializm) jaja po całości. Bezkompromisowe i mające swe korzenie w twórczości braci Coen. A że gubi się w tym wszystkim sens (a nawet klarowność narracji)? Szczerze mówiąc, wątpię, żeby komukolwiek to przeszkadzało. Bo zabawa jest naprawdę przednia.