Prawdziwe „kino dla widza w każdym wieku” to jednak nie jest. Ale dla rodziców pragnących przeżyć wspólną zabawę z 10-15 letnimi pociechami: rzecz naprawdę godna polecenia. CZYTAJ WIĘCEJ
Tęskniący za egzystencjalnym pesymizmem pierwszego „Mad Maxa” mogą sobie odpuścić. Szukający dobrej rozrywki w żadnym razie nie powinni: „Na drodze gniewu” będzie dla nich prawdziwą ucztą. CZYTAJ WIĘCEJ
„Avengers” połączył oczekiwania różnych światów, zwrócił wysokobudżetowej rozrywce tzw. „ludzką twarz”, zarobił setki milionów dolarów i, jakby tego było mało, podobał się właściwie wszystkim. Oczekiwania względem sequela były naprawdę duże. Twórcy „Czasu Ultrona” sprostać im (niestety!) nie zdołali. CZYTAJ WIĘCEJ
Kilka lat temu renesans popularności przeżywali piraci, teraz przyszedł czas na wikingów. Przysłużył im się Marvelowski „Thor”, ale kluczowy okazał się bijący wszelkie rekordy (i do tego znakomity) serial „Wikingowie”. Czy „Saga” Claudio Facha to jedynie cyniczna próba odcięcia kuponów od sukcesu (wcześniej odpowiedzialnego m.in. za „Rodzinę Borgiów” i „Dynastię Tudorów”) Michaela Hirsta? Wszystko wskazuje na to, że tak. CZYTAJ WIĘCEJ
Najwięcej rozgłosu „System” zawdzięcza nie gwiazdorskiej obsadzie, nie bestsellerowemu literackiemu pierwowzorowi, ale… Putinowi. A w każdym razie współczesnym, rosyjskim cenzorom, którzy zabronili rozpowszechniania filmu. Zadziałało to niczym najlepsza reklama. Tylko czy adekwatna do wartości samego obrazu? CZYTAJ WIĘCEJ
Kelly Reichardt to jedna z najważniejszych postaci amerykańskiego kina niezależnego. Dotąd (choćby w „Wendy i Lucy” czy „Meek’s Cutoff”) dekonstruowała amerykańskie mity. W swoim najnowszym, nominowanym do Złotego Lwa, gwiazdorsko obsadzonym filmie skupia się na współczesności. CZYTAJ WIĘCEJ
„Selma” trafia na nasze ekrany jako ostatnia z tzw. tegorocznej oscarowej puli. Pominięta przez Akademię (nagroda jedynie za piosenkę) od początku budziła (jak się okazuje: uzasadnione) wątpliwości. Bo czy mogliśmy oczekiwać, że historyczny fresk o Martinie Lutherze Kingu dostarczy nam emocji porównywalnych z szaleństwami Inarritu („Birdman”), czy Andersona („Grand Budapest Hotel”)? CZYTAJ WIĘCEJ
Oculus” spodoba się fanom horroru, ale wykraczającego poza ten krąg sukcesu mu nie wróżę. Może kilka (jeżeli nie kilkanaście) lat temu byłby prawdziwą rewelacją. Ale od kiedy cały gatunek zredefiniowali Japończycy (m.in. „The Ring”), od kiedy Hiszpanie nadali mu rangę sztuki („Sierociniec”, „Labirynt Fauna”, pierwsze „Rec”) nie musimy już przyznawać horrorom taryfy ulgowej. Mamy prawo do oczekiwań, których obraz Flanagana niestety nie spełnia. CZYTAJ WIĘCEJ
Zawsze wierzyłem we francuskie komedie i nieprzemijający urok (nie przeczę: wciąż działa) Sophie Marceau. Ciekawy wydawał się też pomysł sportretowanie seksoholików około pięćdziesiątki. Tym bardziej dziwi, że tak bardzo się owa „seksualna terapia” Tonie Marshall nie udała. CZYTAJ WIĘCEJ
Zachodni krytycy po berlińskich pokazach pisali o „czarnej komedii”, a nawet o „feel-good movie”. Nie bez powodu. Nie chcę zbyt wiele zdradzić, ale „Ciało”, to film, z którego wychodzi się z uśmiechem na twarzy. To inteligentna porcja nadziei na wynos. Warto ją sobie zaaplikować. CZYTAJ WIĘCEJ