Jak uratować życie?
JADWIGA OLCZAK • dawno temuWakacje kojarzą się z beztroską i odpoczynkiem. Jest to niestety także czas żniw, jakie zbiera śmierć na drogach w czasie wypadków, na kąpieliskach oraz podczas uciążliwych upałów. Aby uratować życie człowieka, liczy się każda minuta, dlatego bardzo ważne jest udzielenie pierwszej pomocy. Nie tylko w wakacje!
Nagłe zatrzymanie akcji serca to stan, w którym dochodzi do zatrzymania krążenia krwi, zatrzymania oddechu, a następnie do nieodwracalnego uszkodzenia mózgu. W takich sytuacjach cenne są nie tylko minuty, ale nawet sekundy. Od momentu gdy serce przestaje nagle pracować, z upływem każdej minuty szanse na uratowanie życia maleją od 7 do 10%. Niestety, nie zawsze pomoc medyczna jest w stanie dotrzeć na czas, dlatego duży wpływ na dalsze losy chorego mają świadkowie zdarzenia i ich umiejętności udzielania pomocy. Uratować komuś życie można nawet bez wykształcenia medycznego, ale potrzebna jest do tego wiedza i opanowanie. Bardzo często strach i brak wiary w siebie paraliżuje, uniemożliwiając podjęcie jakichkolwiek kroków. Wtedy zamiast pomagać, po prostu czekamy, aż zrobi to ktoś inny.
Podczas niesienia pierwszej pomocy najważniejsza jest resuscytacja krążeniowo-oddechowa. Natychmiastowe rozpoczęcie tego procesu jeszcze przez świadków zdarzenia zwiększa szanse przeżycia ratowanej osoby nawet dwu-, trzykrotnie, ponieważ zapewnia przepływ krwi przez serce i mózg. Mimo że jest to przepływ niewielki, to ma decydujący wpływ na życie chorego.
Do nagłego zatrzymania akcji serca dochodzi najczęściej poprzez mechanizm migotania komór. Aby przywrócić pracę serca, świadkowie zdarzenia mogą wykonać masaż ręczny lub użyć automatycznych defibrylatorów (AED).
O tym, że istnieje potrzeba popularyzacji idei wczesnej defibrylacji świadczą liczby: w sytuacji wymagającej użycia defibrylatora znajduje się rocznie około 40 tysięcy Polaków, niezależnie od stanu zdrowia i wieku. Osobę, której krążenie nagle ustało, może uratować tylko natychmiastowo (przepuszczony przez serce impuls elektryczny) podjęta akcja resuscytacyjna, najlepiej z zastosowaniem defibrylatora, nie później niż do pięciu minut po zdarzeniu. - informuje Mieszko Skoczylas z firmy Physio-Control.
Rezygnacja z udzielenia pierwszej pomocy, najczęściej na skutek strachu przed zaszkodzeniem drugiej osobie, powoduje, że odbieramy jej szanse na przeżycie. Gdy ktoś potrzebuje pomocy, natychmiast wezwij pogotowie, a potem niezwłocznie rozpocznij reanimację, gdyż w ten sposób funkcje mózgu można podtrzymać nawet przez 30–40 minut. W tym czasie na pewno przyjedzie pogotowie i udzieli specjalistycznej pomocy.
Nie bój się udzielać pierwszej pomocy, a jeżeli nie czujesz się na siłach, aby pomagać innym, zapisz się na kurs szkoleniowy. Dzisiaj pomagasz ty, a innym razem ktoś może pomóc tobie. Kurs może się przydać nie tylko podczas wakacyjnego wypoczynku, ale także: na basenie, chodniku, w zatłoczonym autobusie.
Informacja prasowa: Katarzyna Banaś dla Physio-Control
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze