Bardzo lubię kolorówki firm dla nastolatek, bo często pojawiają się w nich kosmetyki, z którymi ma się ochotę poeksperymentować, a nie zawsze ceny kosmetyków selektywnych zachęcają do ryzyka. Traktuję te zakupy jako próbę przed wydaniem większych pieniędzy.
Ostatnio planowałam zmianę różu z sypkiego na kremowy, zachęcana informacjami, że te lepiej się trzymają na nieco bardziej suchej skórze i wyglądają naturalniej. Firma Essence wypuściła właśnie serię Go Snow, która zawiera ciekawe, niezłe jakościowo produkty w „nastoletnich” cenach.
Z całej serii wybrałam jasny, odrobinę łososiowej barwy róż w kremie. Proste opakowanie z przezroczystego plastiku niestety rozpada się już w testerze, więc niemal je odkładam bez namysłu. Ale nakładam odrobinę na skórę i zaraz zachwyca mnie konsystencja i kolor.
Jest delikatny i stosuję go jako róż (łączony z bronzerem), wymieszany z korektorem - na powieki jako bazę pod cienie albo jako korektor, jako błyszczyk na usta i podkład pod szminkę. Jest to róż zatopiony w silikonowej bazie, podobnej do tych "musowych", ale gładki i jedwabisty. Na skórze szybko wysycha, daje efekt matu, bez drobinek. Ładnie łączy się z pudrami, ale i z bronzerami czy preparatami rozświetlającymi. Trzyma się dłużej niż róż prasowany czy sypki. Łatwo go rozprowadzić bez robienia placków, bo ma jasny odcień.
To produkt, bez którego spokojnie mogłabym się obejść, ale moja wiosna byłaby znacznie mniej wesoła. Ale uwaga na opakowanie, trzeba z nim ostrożnie.
Produkt jest bezzapachowy.
Producent | Essence |
---|---|
Kategoria | Twarz |
Rodzaj | Róże w kremie |
Przybliżona cena | 7.00 PLN |