Bardzo lubię serie Oriflame, które podkreślają skandynawskie pochodzenie tej marki, dlatego też w oko wpadła mi linia North For Men a na pierwszy ogień wybrałam żel do golenia – miałby z niego pożytek zarówno mój mąż, jak i moje nogi. Niestety rzeczywistość nie okazała się tak łaskawa.
Kosmetyk zamknięty jest w eleganckiej, całkiem wygodnej tubie (200 ml). Ma postać przezroczystego żelu. Niestety, nie dość, że nie widać go na skórze, to w ogóle się nie pieni a jedynie ślizga na skórze. Nie zmiękcza zarostu ani nie amortyzuje poślizgu ostrza. Producent na opakowaniu informuje, że żel natłuszcza (!) skórę, dzięki czemu pozwala na kilkukrotne przesuwanie ostrza w tym samym miejscu – jest to totalna abstrakcja. Jednak zupełnie absurdalnym pomysłem jest to, że żel... chłodzi. Chłodzi do tego stopnia, że wywołuje „gęsią skórkę” a czegoś takiego już nie da się ogolić – krew tryska, a nawet, gdy skóra przyzwyczai się już do chłodu to i tak bardzo łatwo o zacięcie się. Mąż szybko się zniechęcił, ja także dałam za wygraną.
Jedynym plusem jest bardzo przyjemny zapach, delikatnie męski, ziołowo-morski.
Absolutnie nie polecam.
Skład: AQUA, GLYCERIN, SODIUM LAURETH SULFATE, OLETH-20, ACRYLATES/C10-30 ALKYL ACRYLATE CROSSPOLYMER, COCAMIDOPROPYL BETAINE, SODIUM HYDROXIDE, PARFUM, MENTHOL, POLYQUATERNIUM-39, PENTYLENE GLYCOL, 2-BROMO-2-NITROPROPANE-1,3-DIOL, RHODIOLA ROSEA ROOT EXTRACT, METHYLPARABEN, PROPYLPARABEN, PHENOXYETHANOL, ALPHA-ISOMETHYL IONONE, CITRAL, CITRONELLOL, GERANIOL, LIMONENE, LINALOOL, ETHYLPARABEN, CI 42090, CI 17200
Producent | Oriflame |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Golenie i depilacja |
Przybliżona cena | 23.00 PLN |