Mój błyszczyk "łazienkowy" w odróżnieniu od błyszczyków, które noszę w torebce. Używam go w tych nielicznych chwilach, kiedy zdarza mi się "udomowić", ponieważ rodzaj opakowania i sposób aplikacji stawiają w wątpliwość jego przydatność w okolicznościach pozadomowych. Zamiast praktycznej tubki mamy efektowny, nawet gadżeciarski słoiczek, którego zawartość aplikujemy po prostu palcem.
Juicy Gelee to kosmetyk typowo "spożywczy" - owocowa galaretka (mam kolor 02 Grenade), która ładnie wygląda, pachnie i... smakuje. Potraktowane nią usta są apetycznie nabłyszczone i gładkie. Błyszczyk nawilża usta, nie sklejając ich. Całość jest naturalna i świeża, ale raczej nietrwała. Jednym słowem przyjemny, zbyteczny element łazienkowej półki, który zimą przypomina o lecie.
Do niedawna był dostępny w siedmiu wersjach kolorystyczno-zapachowych (Lancome wprowadza trzy kolejne). "Podstawowa" siódemka to:
- 01 Litchi
- 02 Grenade
- 03 Cassis
- 04 Cerise
- 05 Orangeade
- 06 Pamplemousse
- 07 Lemon cola
Słoiczek zawiera 7,1 g błyszczyka, którego okazjonalnie używam od ostatniego lata, toteż do końca daleko. W perfumerii sieciowej kosztuje około 88 zł. Relacja ceny do jakości zdecydowanie wygórowana - ot kolejny przykład tego, jak luksusowe firmy kosmetyczne łapią nas na lep marzeń o odrobinie luksusu na co dzień...
Producent | Lancome |
---|---|
Kategoria | Usta |
Rodzaj | Błyszczyki |
Przybliżona cena | 88.00 PLN |