W makijażu zawsze stawiałam na matowe wykończenie, brokat czy drobinki nie były mile widziane, zwłaszcza w błyszczykach do ust. Wszelkie takie dodatki na ustach najczęściej mi przeszkadzają, jednak trafiają się chlubne wyjątki. Mowa o błyszczyku z nowej serii Glitters and Sparks marki Applause.
Serię podzielono na dwie części: „sparks” (kolory B1, B2, B3) i „sparks + crystalin glitters” (kolory B4 – B10). Pierwsza to kolory perłowo-migoczące, druga – podobnie, jednak z dodatkiem większych drobinek, wszystkie delikatne i transparentne. Różnica jest mocno widoczna, stąd skusiłam się na dwa kolory. Z linii „sparks” wybrałam odcień B2, czyli bardzo jasny, pastelowy róż (na ustach daje transparentny, holograficzno-migoczący efekt) oraz z linii „sparks + crystalin glitters” odcień B7, czyli jasno-malinowy róż z dużą ilością drobinek (podobnie jak poprzedni nie zmienia koloru ust, a połysk jest nie perłowy, lecz „drobinkowy”).
Podoba mi się fakt, że pomimo całkiem sporego rozmiaru drobinek, w ogóle nie czuć ich na ustach. Nie roznoszą się też po twarzy, ale „zjadają” razem z błyszczykiem. W tym miejscu warto wspomnieć, że, mimo iż na opakowaniu można przeczytać, że jest to pomadka w kremie, to trwałość jest raczej błyszczykowa.
Błyszczyki, błyszczą nie tylko iskierkami, ale także bardzo atrakcyjnym, wilgotnym (winylowym) błyskiem – całokształt całkiem nieźle optycznie powiększa usta i aby osiągnąć taki efekt, wcale nie trzeba nakładać go w dużych ilościach. W zasadzie nawet nie można, bo aplikator (gąbka na patyczku) skromnie dozuje kosmetyk, ale to w zasadzie plus – dzięki temu nie klei się i nie spływa z ust. Nie zauważyłam także, aby wysuszał, wręcz przeciwnie – nawilża i chroni. A do tego ten wspaniały, cytrusowy zapach (smaku brak).
Pozostaje tylko gorąco polecać!
Pojemność to 10 ml.
Producent | Applause |
---|---|
Kategoria | Usta |
Rodzaj | Błyszczyki |
Przybliżona cena | 9.00 PLN |