Ostatnimi czasy zasłyszałam bardzo wiele pozytywnych opinii na temat podkładów marki Revlon. Wybrałam się więc do drogerii i zachęcona przez miłą ekspedientkę, sięgnęłam po Color Stay z kompleksem Soft Flex. Muszę przyznać, że to pierwszy, taki z prawdziwego zdarzenia podkład w moim życiu – zwykle w mojej kosmetyczce stałe miejsce zajmowały apteczne kremy „z kolorem”.
Moja skóra to alergiczna maruda (ze skłonnościami trądzikowymi itp.; typ: mieszana), której dogodzenie jest naprawdę bardzo trudne. Nie powiem – obawiałam się, że mogę pewnego dnia ujrzeć w lustrze upstrzoną wykwitami i innymi „niespodziankami” twarz. Całe szczęście nic takiego się nie stało! Podkład ten naprawdę znakomicie kryje wszelkie niedoskonałości, jest niesamowicie wydajny i długotrwale matuje. Nie pojawiły się żadne podrażnienia ani „wulkany”. Jedyne „ale” to to, że jest dość „tępy” do nakładania. Nie można w trakcie smarowania nim buzi dopuścić do zaschnięcia, bo wtedy uzyskacie efekt niemal taki, jak przy nakładaniu na ścianę tynków strukturalnych: mazy i jeszcze raz mazy… Przy odrobinie wprawy można uzyskać naprawdę świetny efekt, bez „maski”.
Poza tym wypada nadmienić, że jest bardzo trwały i nawet deszcz nie jest w stanie go zmyć z buzi – a wcale nie jest to produkt wodoodporny. Color Stay Soft Flex jest wyposażony w dość niski, ale jednak, filtr SPF 6.
Nie mam ani specjalnie jasnej, ani specjalnie ciemnej karnacji, więc kolor 220 – Natural Beige jest dla mnie po prostu idealny.
Żeby nie było tak słodko, muszę zwrócić uwagę, że producent nie za bardzo się postarał, jeśli idzie o opakowanie – co prawda szklana buteleczka (o pojemności 30 ml) sama w sobie jest ładna, jednak mogłaby być wyposażona w dozownik. Trzeba uważać, żeby nie przedobrzyć z ilością wylanego podkładu.
Generalnie, mimo to, jestem z tego kosmetyku zadowolona i polecam go szczególnie tym z Was, które oczekują doskonałego efektu kryjącego.
Producent | Revlon |
---|---|
Kategoria | Twarz |
Rodzaj | Podkłady w płynie |
Przybliżona cena | 72.00 PLN |