Zapachy Aquoliny to już niemal legenda, broniłam się przed nimi jak mogłam, ale poległam, gdy w prezencie otrzymałam kilka kosmetyków tej marki, między innymi mgiełkę do ciała o zapachu kandyzowanych owoców w czekoladzie.
Zapach należy do „niebezpiecznych”, bo pierwsze nuty przypominają bardzo męską, odświeżającą wodę kolońską. Jednak, kiedy pierwsze nuty złagodnieją, robi się bardzo słodki, taki właśnie owocowo-czekoladowo-waniliowy z lukrową polewą. Nie jest na szczęście infantylny, tylko lekko dystyngowany. Nie jestem miłośniczką słodkich woni, więc tej mgiełki używam bardzo ostrożnie i stosukowo rzadko z obawą przed bólem głowy, który mogłaby wywołać (choć nie stało się to ani razu). Zapach jest bardzo nietypowy, dlatego też trudno znaleźć okazję, w jakiej możnaby go użyć.
Na trwałość nie narzekam – ciało spryskane nim po wieczornej kąpieli pachnie mocno jeszcze następnego dnia rano. Mylące natomiast może być określenie „mgiełka”, bo kosmetyk zawiera alkohol, zapewne w niemałych ilościach.
Flakon to czerwona, plastikowa, długa „różdżka” o pojemności 150 ml – niezbyt wygodna.
Mimo wszystko, warto poznać go bliżej.
Skład: alkohol denat (SD alkohol 39-C), aqua, parfum, trideceth-9, peg-40 hydrogenated castor oil, polysorbate 20, butylphenyl, metylpropional, coumarin, geraniol, hexyl cinnamal, limonene, linalool.
Producent | Aquolina |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Wody toaletowe, perfumowane oraz perfumy |
Przybliżona cena | 60.00 PLN |