Balsamy do ust w sztyfcie zawsze wydawały mi się bardziej praktyczne od tych w pudełeczkach czy puszkach i sama chyba nie wybrałabym innego typu. Tymczasem z okazji urodzin zostałam obdarowała przez koleżankę tym oto balsamem w słoiczku.
Zapach kosmetyku jest cudowny - migdałowy, słodki, z wyraźną domieszką ziół. Nie pachnie jednak ziołowo, tylko... wakacyjnie, ciepło, kojarzy się z południem Europy. Bardzo mi się spodobał. Do tego trzeba przyznać, że bardzo dobrze pielęgnuje usta. Wiele razy ocalił je w trakcie wyjątkowo nieprzyjemnej zimy, kiedy to nagminnie wracałam do domu z popękanymi od zimna wargami. Nie posiada filtra UV, aplikowałam go jednak również w lecie, żeby uniknąć wysuszenia słońcem.
Kosmetyk posiada jednak jedna wadę - mianowicie opakowanie. Co z tego, że posiada wspaniałe właściwości pielęgnacyjne, skoro po kilkunastu aplikacjach coraz trudniej wydobyć go ze słoiczka. Słoiczek, jakby tego było mało, ma dość wąskie ujście i po jakimś czasie balsam trzeba dosłownie wydłubywać z opakowania, co jest bardzo niepraktyczne, jeśli posiadaczka kosmetyku ma dłuższe paznokcie. Wtedy aplikacja staje się wręcz niemożliwa, jeśli nie chcemy skończyć ze sporym zapasem balsamu zgromadzonym za paznokciami.
W skład kosmetyku wchodzą między innymi organiczne olejek migdałowy, olejek z szałwii oraz oliwa z oliwek.
Opakowanie zawiera 25 ml.
Producent | Boots |
---|---|
Kategoria | Usta |
Rodzaj | Balsamy do ust: nawilżające |
Przybliżona cena | 12.00 PLN |