Ooh La Love dla czarującej, sprytnej i wesołej dziewczyny. Taki opis gdzieś przeczytałam i muszę przyznać, że zapach z taką właśnie dziewczyną mi się kojarzy: wesołą, uśmiechniętą, trochę roztrzepaną i trochę trzpiotką, a zarazem mającą w sobie coś czarującego.
Dominujące nuty zapachowe to: czerwona porzeczka, oskomianem (tzw. star fruit), sycylijska bergamotka, słodka oliwka (osmanthus), ambra, białe piżmo, drzewo cedrowe i fiołek wodny, chińska peonia i konwalia oraz nuty egzotycznych owoców.
Sama raczej nigdy nie kupiłabym tych perfum, otrzymałam je w prezencie. Nie jest to zapach, który zrobił na mnie ogromne wrażenie, po prostu kolejne niezłe perfumy o świeżym, czystym, orzeźwiającym zapachu. Jak dla mnie świetne na dzień, zwłaszcza latem w upalne dni. Nie są jednak trwałe, po 2 - 3 godzinach zapach prawie całkowicie się ulatnia.
Nie mniej mają według mnie jedną z najlepiej zaprojektowanych buteleczek, jedną z najzabawniejszych i nawet, kiedy ich nie używam patrząc na nią - poprawia mi się humor. Biały, matowy flakon jest w kształcie świetnie wyprofilowanej głowy i szyi. Zamiast włosów jakby czarnym cienkopisem wyrysowane są różne kwiaty, gałązki i motylki. Duże czarne oczy z zabawnie narysowanymi, podkręconymi rzęsami, pieprzyk na lewym policzku, a do tego czerwone usta. Twarz przypomina mi nieco kabaretową tancerkę ze starych, przedwojennych (czy tuż powojennych) filmów. Na długiej smukłej szyi widnieje tasiemka z zawieszką i napisem Anna Sui.
Brawo za oryginalny i zabawny flakon. A zapachu tak jak już wspomniałam niezły, ale też i nie powalający.
Producent | Anna Sui |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Wody toaletowe, perfumowane oraz perfumy |
Przybliżona cena | 150.00 PLN |