Ciepła, księżycowa noc. Piękna kobieta stoi na tarasie z kieliszkiem czerwonego wina – na jej ustach tli się tajemniczy uśmiech, a jej oczy patrzą w nieznane. O czym myśli? Czego (kogo) wypatruje? Takie właśnie rzewne struny poruszyła we mnie woda toaletowa Estee Lauder – Beautiful, kiedy to miałam okazję poczuć ją po raz pierwszy (a należy wspomnieć, że została wprowadzona na rynek już w 1985 roku!). I nadal uważam, że to zapach melancholijny, marzycielski, no i jak najbardziej wieczorowy.
Dość banalny, acz przyjemny dla oka szklano–złoty, obły flakon (30 ml) skrywa w sobie niebanalną elegancję – woń, która z intensywnej, niemal odurzającej zmienia się stopniowo w wyrafinowaną, uwodzicielską słodycz... Czas jakby zwalnia, świat dokoła wydaje się nierealny...
Linię głowy tworzą: róża, mandarynka, lilie, tuberoza, nagietek, czarna porzeczka. Linię serca – kwiat pomarańczy, jaśmin, ylang ylang, goździk, tymianek, szałwia. Linię podstawy zaś: drzewo sandałowe, wetiwer, irys, mech dębu, ambra, bób tonka, wanilia.
Zapach ten jest ciepły, głęboki, trzyma się blisko ciała i jest niesamowicie trwały. Jak na mój nos – bardzo zmysłowy i kompletnie nie pasujący do młodych, radosnych dziewcząt.
„Ubrana” w Estee Lauder Beautiful raczej nie wybiorę się na sylwestrowe szaleństwo – na obiecujący wieczór we dwoje: jak najbardziej.
Producent | Estee Lauder |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Wody toaletowe, perfumowane oraz perfumy |
Przybliżona cena | 190.00 PLN |