Nauczona doświadczeniem lat poprzednich, na tegoroczne wczasy postanowiłam przy pakowaniu rzeczy zastosować program minimum. Oznaczało to między innymi nabycie niezbędnych kosmetyków w możliwie jak najmniejszym formacie, by - prócz moich licznych specyfików do pielęgnacji - w plecaku było miejsce na coś jeszcze, np. na ciepły sweter, co jak się później okazało, było dobrym wyjściem. Już rozważałam możliwość wzięcia zapasu saszetek z szamponem, gdy przechodząc obok sklepu fryzjerskiego na wystawie ujrzałam właśnie tę miniserię Joanny i postanowiłam, że na wakacje zabiorę ze sobą którąś z jej smakowitych propozycji.
W skład serii wchodzą szampony i odżywki zamknięte w miniopakowaniach, znanych nam już z peelingów tej firmy. Wśród szamponów znajdziemy odświeżający w wersjach z truskawką, grejpfrutem, kiwi, pomarańczą i czarną porzeczką, odżywki natomiast występują w wariantach: truskawka, grejpfrut i kiwi. Pojemność opakowań to 100 ml a cena to około 3 zł.
Wybrałam wersję truskawkową, która miała zająć się pielęgnacją moich włosów podczas wakacji. Jaskrawoczerwony szampon w przezroczystej buteleczce wyglądał niecodziennie obok granatowej, "męskiej" butelki szamponu mojego wybranka, który szybko zorientował się jaki to zapach kryje się za niepozornym opakowaniem kosmetyku Joanny i szybko został współużytkownikiem szamponu. Nic dziwnego, szampon pachnie bowiem fantastycznie słodką truskawką, zarezerwowaną dla chłodnych, orzeźwiających napojów i syropów. Nie jest to może zapach owocu zerwanego prosto z krzaka, ale nie ma też nic wspólnego z nachalną, syntetyczną chmurą aromatu, która podoba się przez pierwszych 5 minut, by później stać się męczącą nawet dla najmniej wymagającego nosa. Zapach więc oceniam bardzo pozytywnie, nie jest przesadzony i całkiem przyjemny.
Konsystencja jest rzadka, ale nie na tyle, by utrudniać precyzyjne dozowanie. Butelka jest wyposażona w zakrętkę z klapką i jest na tyle poręczna, by spokojnie można było wydobyć odpowiednią ilość szamponu. Spora wydajność sprawia, że ta ilość, konieczna do dokładnego umycia głowy, jest niewielka, przez co 100 ml szamponu może starczyć nam na dłużej niż zwyczajowe 2 tygodnie wczasów. Szampon pieni się dobrze, ale bardzo delikatnie - na tyle, by zapewnić komfortowe mycie i brak problemów ze spłukiwaniem. Po myciu włosy prawie nie pachną, lekki owocowy zapach jest może odrobinkę wyczuwalny, ale w bardzo nieznacznym stopniu. Być może odżywka zintensyfikowałaby tę woń, sam szampon jednak pachnie głównie przy samym myciu włosów.
Jaka właściwie jest kondycja włosów po tym kosmetyku? Szczerze mówiąc nie narzekam, a nie spodziewałam się wielkiej rewelacji. Włosy są trochę szorstkie po umyciu, ale nie stwarzają dużego oporu przy rozczesywaniu - radzę sobie bez wspomagania się odżywką, co przy innych szamponach bywało problemem. Po wysuszeniu włosy ładnie się błyszczą, nie puszą się i nie sprawiają wrażenia sianowatych - ostatnio nawet z aprobatą przyjrzałam się ich kondycji, po chwili uświadomiwszy sobie, że przecież nie nakładałam na włosy żadnego preparatu po myciu, a ich wygląd nie zdradza tego w najmniejszym stopniu. To ostatecznie przekonało mnie, że kosmetyk ten warto polecić - może nie jako terapię odbudowującą, bo w końcu to tylko szampon odświeżający, ale jako kosmetyk do codziennej pielęgnacji włosów nadaje się bardzo dobrze.
Producent | Joanna |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja włosów |
Rodzaj | Szampony: do częstego stosowania |
Przybliżona cena | 3.00 PLN |