Dłonie to wizytówka kobiety - to fakt. Moje dłonie niestety świadczą o tym, że nie wyszły im na zdrowie lata, gdy radośnie chadzałam na solarium nie zabezpieczając ich odpowiednio, ba - często wcale ich nie zabezpieczając. I pewnie nie wybaczą mi tego, że moczyłam je w detergentach zmywając naczynia, czy wykonując inne prace domowe. Doszło do tego, że moje dłonie stały się bardzo suche, pokryły się zmarszczkami i naprawdę ciężko mi jest znaleźć krem, który odpowiednio je nawilży. Przynajmniej doraźnie, bo tylko takiego efektu można oczekiwać od zwykłego kremu do rąk.
Niedawno, całkiem przypadkowo trafiłam na krem nagietkowy z apteki Schellera, zachęciła mnie niewysoka cena, duża pojemność 100ml i już krem wylądował u mnie w torebce. Notatka producenta mówi nam o zawartości ekstraktu z nagietka i witaminy A, które to mają sprawiać, że otarcia i zaczerwienienia goją się, a ręce stają się delikatne i zadbane. Z czystym sumieniem stwierdzam, że wszystko się zgadza, jeżeli krem radzi sobie ze skórą na moich dłoniach, to musi być naprawdę dobry.
Oczywiście jest kilka spraw, które mogą (ale nie muszą) ujemnie wpływać na wartość kremu, a mianowicie gęsta tłustawa konsystencja. Fakt, że krem dość długo się wchłania i nawet po całkowitym wniknięciu w skórę pozostawia na niej wyczuwalny film. Nie każdemu to może odpowiadać, ale mi jak najbardziej, pokrywająca moje dłonie delikatna woskowa warstewka sprawia, że są one gładkie i znika dyskomfort związany z suchą ściągniętą skórą. Dlatego właśnie ocenię ten kosmetyk na 5, bo wg mnie dla bardzo suchych i zniszczonych dłoni jest prawdziwym zbawieniem.
Na pewno kupię go po raz drugi.
Opakowanie to standardowa tuba z klapką.
Producent | Apotheker Dr. Scheller |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Dłonie i paznokcie |
Przybliżona cena | 6.00 PLN |