Kremy do rąk jakoś nigdy nie należały do szczególnie mi bliskich kosmetyków. Prawdę mówiąc, to nawet nie potrafię tego racjonalnie wytłumaczyć. Efekt tej niechęci był taki, że przez dość długi czas traktowałam swoje dłonie po macoszemu. Na zgubne skutki tego stanu rzeczy nie trzeba było czekać zbyt długo - moje dłonie "odwdzięczyły" mi się za ten brak zainteresowania z nawiązką. Przesuszenie, podrażniona skóra, w zimie dochodziły do tego bolesne i nieestetyczne pęknięcia delikatnego naskórka. Po przetestowaniu różnych kremów do rąk sytuacja nieco się poprawiła, jednak nadal nie byłam w pełni zadowolona. Tym, co zawsze mnie drażniło był tłusty film, który w większości przypadków pozostawał na dłoniach i skutecznie komplikował mi życie.
Sięgnęłam więc po specjalistyczny "nocny" krem firmy Alessandro z linii Hands! Up. Według producenta zawiera on zaawansowany, aktywny składnik Beta 1,3 Glucan i ma chronić mocno przesuszone dłonie, a także walczyć z przedwczesnym starzeniem skóry. Poza tym naturalne wyciągi roślinne mają stopniowo rozjaśniać przebarwienia.
Krem ma bogatą, gęstą konsystencję. Po aplikacji szybko się wchłania, jednak zamiast denerwującej, tłustej warstewki, otula dłonie jak delikatny kokon. Można wręcz odnieść wrażenie, że ma się na dłoniach delikatne jak jedwab rękawiczki. Muszę przyznać, że to rewelacyjne uczucie. Skóra jest miękka, leciutko natłuszczona i wygładzona. Krem posiada roślinny, niezbyt intensywny zapach, co w przypadku tego rodzaju kosmetyku uważam akurat za zaletę. Dodatkowym plusem jest wydajność, która rekompensuje dość wysoką cenę: 65 zł za pojemność 50 ml.
Producent | Alessandro |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Dłonie i paznokcie |
Przybliżona cena | 65.00 PLN |