Z racji swojej pracy skóra moich dłoni jest narażona na przesuszenie i pękanie, co niestety się dzieje. Aby temu zapobiegać zaopatrzyłam się w dwa kremy, jednym z nich jest właśnie aloesowy krem do rąk marki Ziaja. Na temat tej firmy można dużo powiedzieć, zarówno dobrego jak i złego... moje wspomnienia związane z Ziają są różne, ale do rzeczy.
Krem znajduje się w białej tubce z zielonymi napisami i taką samą zakrętką. Na opakowaniu jest umieszczony rysunek przedstawiający, jak się domyśliłam, liść aloesu, bo na pierwszy rzut oka wygląda raczej na rozgwiazdę. Producent uważał za stosowne napisanie zaraz pod nazwą, że jest to nowa formuła - niech będzie... Na odwrocie obiecuje nam, że krem aktywnie odżywia oraz zapobiega pękaniu skóry, intensywnie nawilża zarazem kojąc i regenerując naskórek, wygładza i likwiduje uczucie szorstkości.
A jak to wygląda w praktyce? Cóż, cudów nie ma... ale dobre działanie owszem. Konsystencja jest odpowiednia, z łatwością wydobędziemy z tubki odpowiednią ilość lekko perłowego kremu. Wchłania się szybko zostawiając nawilżoną skórę, za to bez nieprzyjemnego filmu. Bez problemu po aplikacji możemy kontynuować pisanie na komputerze a kubek z kawą lub herbatą nie wyślizgnie się nam z rąk. Zapach jest taki lekko liściasty, ale słaby i na pewno nie będzie przeszkadzał nawet wrażliwym nosom. Nie utrzymuje się na dłoniach.
Tubka zawiera 80 ml i kosmetyk jest dość wydajny, ale zaznaczam, że moje zapotrzebowanie przerasta zwykłe zużycie kremu. Zresztą przy takiej cenie nie ma o czym mówić.
Musze stosować go dłużej i bardziej regularnie, aby móc powiedzieć z całą pewnością jak radzi sobie z szorstką i popękaną skórą. Jak powiedziałam, cudów nie czyni, ale moja skóra wygląda o wiele lepiej.
Polecam ten krem - jest niedrogi i na pewno zadowoli wiele kobiet.
Producent | Ziaja |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Dłonie i paznokcie |
Przybliżona cena | 7.00 PLN |