Pomadka nawilżająca z tej serii totalnie mnie zachwyciła. Będąc pod tak dobrym wrażeniem zakupiłam od razu dwie sztuki pomadki modelującej, ubranej w te same, urocze opakowania. Dla siebie wzięłam kolor z numerem GR1102, zwanym "idealny róż", dla mamy wzięłam "ekskluzywny beż" o numerze GR1103.
Producent zapewnia o atłasowo gładkim i olśniewającym kolorze, jak i absolutnym połysku, który to miał być efektem działania pomadki. Osiem proponowanych kolorów wyglądało w katalogu bardzo interesująco. Przygotowana byłam na to, że kosmetyk ten będzie kolejnym miłym zaskoczeniem. Tym razem jednak zaskoczenie - owszem - było, ale niekoniecznie takie miłe.
Zacznijmy od tego, że paleta kolorów w katalogu swym wyglądem całkowicie odbiega od rzeczywistości. Nie zdziwiłoby mnie to, gdybym wybierała na podstawie samego koloru otwartej pomadki, której zdjęcie urzekłoby mnie na kartce. Wybierałam na podstawie efektu, jaki dana szminka prezentowała na ustach katalogowej modelki i... totalnie się zawiodłam. „Idealny róż”, zamiast delikatnym, okazał się jaskrawym kolorem, który na ustach wygląda wręcz rażąco. „Ekskluzywny beż” to po prostu odcień bordo, mający z katalogowym bardzo niewiele wspólnego.
Kolory są kryjące, wystarczy jedna warstwa, która pokryje usta intensywnym kolorem. Połysk można zauważyć jedynie w chwilę po aplikacji - i to nie taki z gatunku błyszczykowych (bo mniej więcej taki efekt sugerują zdjęcia z katalogu), tylko delikatny, satynowy. Po kilku minutach z resztą znika on bezpowrotnie i szminka okazuje się matowa, co stanowi kolejne zaskoczenie.
Pomadka ma ciekawą teksturę - jest bardzo miękka, niemal płynna, aż dziwne, że ma ona postać sztyftu. Na ustach w ogóle się nie klei, jest prawie niewyczuwalna, ale jednak delikatnie nawilża, co jest plusem. Jeśli umalujemy usta zbyt obficie, szminka - z racji swojej rzadkiej konsystencji może zbierać się w załamaniach. Zauważyłam jednak, że po kilku minutach należycie przystosowuje się ona do ust, nie jest już tak płynna i kolor przestaje "uciekać" w zagłębienia. Trzyma się na ustach kilka godzin, nie schodzi całkowicie po wypiciu herbaty, choć kolor całkiem bogato osiada na szklankach. Milszą niespodzianką jest zaś zapach pomadki - jest słodki i długi czas zastanawiałam się, z czym mi się kojarzy. Najbardziej jednak przypomina... czekoladowe cukierki.
Trudno oceniać produkt, który ma niewiele wspólnego z założeniami producenta, a mimo to nie jest zły. Wręcz przeciwnie - jest to całkiem dobra, matowa, kryjąca pomadka, która nie wysusza ust. Wystawiając ocenę wzięłam jednak pod uwagę, iż kosmetyk może nie spełniać oczekiwań potencjalnych klientek, które wezmą sobie do serca zapewnienia producenta, oraz zaufają kartkom katalogu w kwestii kolorów.
Czy polecam? Tak, ale tylko zwolenniczkom matowych, intensywnych kolorów.
Producent | Faberlic |
---|---|
Kategoria | Usta |
Rodzaj | Szminki w sztyfcie |
Przybliżona cena | 27.00 PLN |