„Ta głęboko regenerująca szminka o konsystencji balsamu głęboko nawilża, zmiękcza, wygładza i koi wysuszone wargi, zapewniając natychmiastowe poczucie aż do 30% bardziej nawilżonych ust. Formuła Soft Sensation Lipcolor Butter została wzbogacona pigmentami, które odpowiadają za intensywność koloru. Szminka połyskuje żywą barwą i ujmuje eleganckim wykończeniem”.
Od zawsze miałam słabość do szminek, lubiłam je znacznie bardziej niż błyszczyki. Formuła pomadki w kredce była dla mnie całkowitą nowością i budziła obawy. Wyobrażałam sobie, że taka pomadka, jak wszelkie kredki do ust, które miałam okazję wcześniej stosować będzie zwyczajnie ciężko się rozprowadzać i wysuszać usta. Jednakże okazało się, że ta jak wskazuje producent w nazwie, rozprowadza się na ustach niczym masło. Pozostawia przy tym ładny, subtelny połysk i cudownie nawilża usta. Poza tym zapach to moje klimaty, czyli lekko słodki, waniliowo-karmelowy.
Występuje w ośmiu odcieniach, ja wybrałam najbardziej naturalny Loved up. Jest to delikatny beż przełamany różem, który doskonale podkreśla moją naturalną barwę ust.
Bardzo podoba mi się też smukłe opakowanie - sztyft nie łamie się.
Niestety odnotowałam i minusy. Po pierwsze trwałość jest dla mnie niezadawalająca, właściwie mogę porównać ją do trwałości przeciętnego błyszczyka, a jednak po pomadce spodziewałam się więcej. Po drugie, wydajność jest bardzo mała co jest skutkiem bardzo miękkiej konsystencji i tego, że aplikuje się na skórę grubszą warstwę. Po trzecie opakowanie - mimo że na początku bardzo ładne, to szybko traci swoje walory estetyczne. Napisy ścierają się praktycznie po kilku dniach noszenia w torebce.
Ogólnie, mimo kilku wad, jestem zadowolona i mam zamiar zaopatrzyć się w kolejny, piękny naturalny odcień Hug me.
Producent | Astor |
---|---|
Kategoria | Usta |
Rodzaj | Szminki w sztyfcie |
Przybliżona cena | 25.00 PLN |