Kiedy weszłam do drogerii i lawirowałam między półkami wypełnionymi najróżniejszymi kosmetykami, mój wzrok przyciągnęło jakieś nowe opakowanie wśród kosmetyków z serii Nivea Visage Young. Na pudełku przeczytałam, że jest to nowość - krem nawilżający + lekki podkład. Dowiedziałam się też, że ma on za zadanie wygładzić cerę, wyrównać jej koloryt, zapewnić skórze odpowiednie nawilżenie, przystosować się do naturalnego koloru skóry, pozostawić ją gładką i miękką... Według mnie wywiązuje się z tych zadań znakomicie!
Zacznijmy od początku. Nivea podsuwa nam sposób na gładką cerę bez konieczności używania dodatkowego podkładu. Jest to świetna alternatywa dla skóry zmęczonej zimowymi, ciężkimi płynnymi pudrami. Jeśli ktoś, tak jak ja, ma spore problemy z przebarwieniami po trądziku i nie chce całkiem rezygnować z ich tuszowania wiosną i latem, to ten kosmetyk będzie do tego celu idealny! Nie zatyka on porów, odpowiednio nawilża, nie pozwalając na przesuszenie skóry (nie jest to w prawdzie spektakularne nawilżenie, ale nie o to przecież chodzi), wygładza skórę.
Jeśli chodzi o kolor, to jestem nieco zdziwiona tym, że jest on tylko jeden. Nie mamy żadnego wyboru i chcąc wypróbować ten kosmetyk musimy zawierzyć producentowi i liczyć na to, iż w rzeczywistości dopasuje się on do naszego naturalnego koloru skóry. Na szczęście producent nas nie zawodzi - kolor (choć dość ciemny) łatwo stapia się ze skórą, nie tworzy nieestetycznej maski, jest przejrzysty i naturalny.
Konsystencja kremu jest dość rzadka, dzięki czemu łatwo się rozprowadza i nie tworzy smug. Drobne zaczerwienienia, przebarwienia i krostki delikatnie maskuje, ale większe trzeba pokryć korektorem. Niezwykle ważne jest, że krem nie zatyka porów i nie obciąża skóry. Szybko się wchłania, pozostawiając skórę promienną, naturalną i zdrowo wyglądającą.
Jego sporym minusem jest brak właściwości matujących, co zwłaszcza w okresie upałów bardzo by się przydało. Co prawda producent nie obiecuje nam matowania, ale za brak tych właściwości odejmuję jeden punkt. Jednak jest na to sposób - przyprószenie lekko pudrem kamiennym czy sypkim nie pozwoli (przynajmniej przez kilka godzin) na niemiłe świecenie. Przy tym krem będzie utrzymywał się dłużej - prawie od rana do wieczora.
Zapach ma przyjemny - lekki, świeży, zbliżony do zapachu całej serii, szybko się ulatnia.
Opakowanie jest ładne i funkcjonalne. Z klapką, stawiane na zakrętce. Ogromnym plusem jest pojemność - aż 75 ml! To olbrzymia ilość, w porównaniu do zwykłych płynnych podkładów.
Podsumowując: jest to świetny kosmetyk. Jeśli rano nie masz zbyt wiele czasu na wykonanie makijażu i nie zależy Ci na całkowitym kryciu, a potrzebujesz zamaskowania drobnych niedoskonałości wiosną i latem. Jeśli zaś szukasz kremu dogłębnie nawilżającego i stawiasz na ekstrakrycie - nie będziesz zachwycona, nie takie jest bowiem jego zadanie.
Polecam! Zwłaszcza na wiosnę i lato!
Producent | Nivea |
---|---|
Kategoria | Twarz |
Rodzaj | Kremy koloryzujące |
Przybliżona cena | 14.00 PLN |