Jeszcze nigdy nie miałam kosmetyków włoskiej firmy Pupa. Ponieważ mój makijaż generalnie ogranicza się do użycia podkładu i tuszu do rzęs, na te rzeczy nie skąpię pieniędzy. Mój „pierwszy raz” z Pupa, to właśnie tusz Artifix Mascara (tusz pogrubiająco-wydłużający, efekt sztucznych rzęs). Tusz ten ma nadać rzęsom teatralny efekt poprzez pogrubienie, wydłużenie i zagęszczenie. Czy jednak obietnice producenta odpowiadają prawdzie?
Bardzo ładna buteleczka zawiera aż 10 ml kosmetyku. Wyposażona jest w dość gęstą, szeroką szczoteczkę, która zwęża się ku końcowi. Konsystencja tego kosmetyku jest, jak dla mnie, znakomita - dość rzadka. Ma to jednak również drugą stronę: czasem wyciąga się na szczoteczce zbyt duża jego ilość.
Artifix Mascara bardzo ładnie rozdziela rzęsy, nadając im przy okazji niesamowicie głęboką, niemal smolistą czerń (tylko ten kolor jest dostępny). Kosmetyk wydłuża i podkręca dość znacznie, natomiast gdy idzie o pogrubienie – jeśli spodziewacie się jakiegoś extra pogrubienia, możecie się rozczarować - zdecydowanie nie jest to efekt teatralny, natomiast dość naturalne zagęszczenie. Im więcej warstw, tym silniejszy efekt, jednak odradzam więcej, niż dwie warstwy – wtedy rzęsy są obciążone i wyglądają dość komicznie. Dwie wystarczą by makijaż był dość „zdecydowany”. Po całym dniu możecie spojrzeć w lustro bez strachu, że pod oczami zobaczycie sine cienie, czy czarne grudki – maskara jest trwała.
Jestem posiadaczką bardzo wrażliwych oczu – nie zauważyłam żadnych podrażnień, łzawienia. Poza tym tusz łatwo „ściąga się” przy pomocy zwykłego mleczka do demakijażu.
Artifix Mascara jest godna polecenia, jeśli chcecie dość intensywnie, acz na pewno nie „teatralnie” podkreślić piękno swoich oczu. Wydłużone, podkręcone, zagęszczone, smolisto czarne rzęsy.
Podana cena to przybliżona wartość w złotówkach.