Prawda jest taka, że z zaawansowanym cellulitem trzeba walczyć zaawansowanymi środkami. Byle krem za 10 zł nie wystarczy i proszę mi wierzyć, nie ma się co oszukiwać. Z powodu wahania wagi od kilku lat walczę z cellulitem, który raz jest większy, raz mniejszy, ale za to równomiernie pokrywa moje uda i pośladki. O mało pociągającym efekcie wizualnym chyba nie muszę wspominać. Stosowałam naprawdę bardzo dużo kremów i żeli, ale na mojej skórze efekty były mizerne, bądź średnie - jednak nigdy zadowalające. Szczególnie w przypadku tych tańszych kosmetyków, które były chyba raczej skierowane do osób z mniejszymi problemami. Nie ma się co dziwić - większość kosmetyków nie jest w stanie rozbić zastałych komórek tłuszczowych.
Ostatnio postanowiłam położyć kres swojemu cellulitowi i kupiłam Lipocure - serum antycellulitowe redukujące skórkę pomarańczową do 20% w dwa tygodnie. Jako osoba doświadczona w stosowaniu tego typu kosmetyków nieco powątpiewałam w jego działanie, ale stosowałam wcześniej poprzednika tego żelu i byłam w miarę zadowolona. Poza tym to serum nie wymaga masażu drenującego, co zdecydowanie umila jego stosowanie tym bardziej leniwym.
150 ml serum mieści się w ładnym przezroczystym opakowaniu z wąskim ujściem. Ma ładny, zielony kolor i cytrusowy zapach (przy dłuższym stosowaniu można wyczuć zapach alkoholu, ale nie o zapach tu przecież chodzi). Opakowanie ma starczać na dwa tygodnie, jednak mi wystarczył na nieco dłużej. Serum jest w postaci bardzo szybko wchłaniającego się żelu, a przy tym jest wydajne. Stosuję je każdego wieczoru, po uprzednim wyszorowaniu nóg masującą myjką.
Producent obiecuje wygładzenie skóry, jednak nie ma tu mowy o wyszczupleniu czy ujędrnieniu skóry - mi to specjalnie nie przeszkadza, bo postanowiłam się skupić na razie na cellulicie. Po prawie trzech tygodniach stosowania już widzę pierwsze efekty - skóra wyrównuje się i wygładza. W połączeniu z dietą i ruchem cellulit staje się mniej widoczny i naprawdę powoli zaczynam być zadowolona.
Kosmetyk ten nie należy do najtańszych, jednak jeśli ktoś tak jak ja ma problem z wieloletnim, zastanym cellulitem, który zdążył się już utrwalić, powinien go wypróbować. Ja traktuję go jak dodatek do codziennej walki, ale za to bardzo skuteczny. Myślę, że z powodzeniem mogę go polecić wszystkim, którzy są już znużeni stosowaniem kosmetyków nie przynoszących pożądanych efektów i oczekującym czegoś naprawdę szybko działającego i podtrzymującego nasze starania na drodze do kompletnego pozbycia się szpecących bruzd i grudek. Nie wiem, jak serum zachowałoby się na skórze z mniejszym cellulitem, ale skoro na mnie działa, to myślę, że u innych może być tylko lepiej.
Polecam.
Producent | Vichy |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Antycellulitowe, rozstępy |
Przybliżona cena | 90.00 PLN |