Stopy po pedicure są miękkie, gładkie, wypielęgnowane. Osiągnięcie tego efektu domowymi sposobami często okupione jest bólem pleców (konia z rzędem temu, kto nie męczy się, zgięty w pałąk nad swoimi stopami), poza tym – dwugodzinny zabieg w salonie jest znacznie przyjemniejszy, niż dwugodzinny zabieg, przeprowadzany własnoręcznie. Pewnie dlatego, zwłaszcza z nastaniem wiosny, zapisanie się na pedicure robi się coraz trudniejsze.
Vichy proponuje kolejny krem z linii Podexine – tym razem jest to preparat złuszczający. Krem zawiera mikrokryształki glinu, których zadaniem jest usuwanie – delikatnie, ale skutecznie – zgrubiałego naskórka stóp.
I trzeba przyznać, krem radzi sobie z tym świetnie. Ma lekką konsystencją, łatwo się go wciera w stopy. Ma też odpowiednią gęstość – nie muszę martwić się, że oto krem ściekł do wanny i muszę zaczynać zabawę od nowa. Jest raczej wydajny – już niewielka ilość, powiedzmy średnicy dwuzłotówki, wystarcza na bardzo dokładne wymasowanie całej stopy. Wygodna, stojąca tubka (o pojemności 75 ml) z klapką ułatwia dozowanie.
Czyli co, kolejny peeling do stóp? Początkowo tak uważałam, bo i co nowego może robić taki preparat. Otóż może. Działa skuteczniej niż peelingi, których używałam dotychczas. Może nie pachnie różami, ma raczej lekko apteczny aromat, ale efekt jest lepszy. Po regularnym stosowaniu widać poprawę – stopy są ładniejsze, bardziej zadbane, krem szybciej się w nie wchłania. Podexine jest skuteczniejszy niż inne peelingi, i to jest jego wielka zaleta. Pozwala odsunąć w czasie kolejny pedicure w salonie.
Świetnie sprawdzi się też na wakacjach, kiedy stopy są odsłonięte i trzeba dbać o ich wygląd, a salon z pedicure jest niedostępny. Aha, jeszcze jedno – tubka ma neutralną kolorystykę, więc ewentualny towarzysz życia nie będzie narzekać, że musi smarować się specyfikiem z różowego pudełeczka, jak to często bywa.
Do kupienia w aptekach.
Producent | Vichy |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Stopy |
Przybliżona cena | 35.00 PLN |