"Nowość w dziedzinie wyszczuplania i walki z cellulitem. Badania Yves Rocher prowadzone na zielonej kawie, bogatej w kofeinę pozwoliły odkryć nowy, jeszcze skuteczniejszy składnik Lipophenol Vegetal.
Działanie tego składnika jest podwójne:
1. Zatrzymuje wzrost komórek tłuszczowych.
2. Stymuluje pozbywanie się tłuszczu.
Stosowanie: rano i wieczorem, nakładać produkt na wybrane partie ciała (brzuch, uda, talia, pośladki itd.), masować okrężnymi ruchami, zgodnie z ruchem zegara, aż do całkowitego wchłonięcia. Raz w tygodniu wykonać peelning do ciała."
Według mnie jest to bardzo trafiony produkt. Stosowałam go według wskazań i zauważyłam widoczny zanik cellulitu (prawie 2 cm, choć pamiętajcie, że każdy ma inna skórę, każdy ma inny organizm i indywidualną przemianę materii). Preparat wchłania się bardzo dobrze. Wygodne opakowanie, zakończone czubkiem, z którego wychodzi cienka strużka kosmetyku. Do konsystencji balsamu nie mam żadnych zastrzeżeń - nie jest gęsta ani lejąca, taka właśnie w sam raz. Jedyny jego mankament to zapach - jest to naturalny kosmetyk i cieszę się, że nie jest chemicznie perfumowany. Zapach przypomina ostrą miętę.
Skóra po aplikacji jest nawilżona, staje się jędrna, wygładzona i to cieszy najbardziej moje oko.
Niestety ta przyjemność jest trochę droga - normalnie kosztuje 69,90 zł, ale jak się trafi na dobrą promocje to można go kupić za połowę ceny. Starcza z powodzenie na calutki miesiąc a nawet dłużej, w zależności od tego jak tak naprawdę jesteśmy wysocy.
Z czystym sumieniem polecam ten kosmetyk wszystkim tym, którzy chcą się pozbyć cellulitu, walczą z nim od dłuższego czasu lub również zamierzają zacząć walkę z tym paskudztwem.
Producent | Yves Rocher |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Antycellulitowe, rozstępy |
Przybliżona cena | 69.00 PLN |