Kupując żel pod prysznic bardzo często w pierwszej kolejności kieruję się zapachem. Ponieważ dawno już nie miałam kosmetyku o pomarańczowym aromacie, pewnie dlatego żel pod prysznic Lervia zwrócił moją uwagę. Być może powinnam się zastanowić ile wart jest ten kosmetyk, skoro cena jest więcej niż śmieszna (1,69 zł). Na pierwszy rzut oka nie zapowiadało się jednak źle.
Butelka o pojemności 300 ml, w środku żelowa zawartość w soczystym pomarańczowym odcieniu, zniewalający owocowy zapach... Wraz z pierwszym prysznicem nastąpiło rozczarowanie - żel jest z lekka lejący i nie chce się pienić. Użycie gąbki eliminuje ten problem, bo oto pojawia się puchata pianka, ale za to znika zapach. Jest dylemat: albo piana bez zapachu albo zapach i brak piany. Żel jest na tyle niewydajny, że szybciej się skończył, niż zdążyłam zdecydować co lepsze.
Niestety prócz orzeźwiającego zapachu, który czuć właściwie wyraźnie jedynie w butelce, żel Lervii nie oferuje nic więcej. Niby myje, ale odnosiłam wrażenie, że myje jakby od niechcenia. Niby nie podrażnia (bo nie dostałam ani wysypki, ani swędzenia), ale w miejscach, w których drasnęłam się podczas depilacji, skóra po użyciu tego żelu szczypała. Producent zapewnia o nawilżającym działaniu gliceryny, ale moja przesuszona po tym kosmetyku skóra mówiła zupełnie co innego.
Generalnie odradzam. To takie jedno wielkie pomarańczowe nic.
Producent | Lervia |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Żele pod prysznic, płyny do kąpieli |
Przybliżona cena | 2.00 PLN |