Już od dawna poszukiwałam kosmetyków kolorowych marki Essence w moim mieście - niestety, w jednej z filii popularnej drogerii, gdzie podobno te kosmetyki są dostępne, pani ekspedientka po usłyszeniu słowa "Essence" zapytała tylko: "A co to?" Postanowiłam zakończyć poszukiwania i dać sobie spokój, lecz oto dziś, wchodząc do innej filii tej drogerii zauważyłam gablotkę Essence z prawdziwego zdarzenia! Nie mogłam odmówić sobie upragnionego błyszczącego balsamu do ust o zapachu wiśni.
Słodka i drobna tubka balsamu mieści 8 ml kosmetyku - wydawałoby się niewiele, jednak balsam jest bardzo wydajny. Rozprowadza się na ustach bardzo mile, przyciemniając odrobinkę ich naturalny kolor - efekt mnie zauroczył, bo moje usta wyglądają tak, jakby ich naturalny kolor był tak urzekający. Kosmetyk nie klei się.
Nie zapominajmy jednak, że jest to lipbalm - a, jak sama nazwa mówi, ma też za zadanie pielęgnować. Produkt i tu nie zawodzi - usta są gładkie i nawilżone. Balsam utrzymuje się na ustach długo, bo nawet trzy godziny, picie go nie poskromi, choć jedzenie już tak.
Jedyne, czego się troszeczkę uczepię, to zapach. Powiem szczerze, nie jest stuprocentowo wiśniowy - gdy się mocniej wwąchać poczujemy waniliową nutę. Jednak woń nie jest bynajmniej przeszkadzająca - jest delikatna, nie czuć jej po posmarowaniu ust.
I już mam swoją alternatywę na obecny sezon - polecam wszystkim.
Producent | Essence |
---|---|
Kategoria | Usta |
Rodzaj | Błyszczyki |
Przybliżona cena | 8.00 PLN |