Większe, pełniejsze usta w kilka minut, bez kolagenu - to obiecuje nam dystrybutor - Sephora. Błyszczyk jest dostępny w kilku odcieniach oraz w wersji przezroczystej, na którą się zdecydowałam, bo żaden z kolorów nie spodobał mi się aż tak bardzo, a ten można używać pod dowolną pomadkę lub sam.
Produkt ma poręczną, przezroczystą buteleczkę. Jestem estetka i uwielbiam piękne opakowania, to nie jest szczególne, ale do jego estetyki nie można się przyczepić. Jest malutkie - zmieści się nawet w kieszeni - to plus na imprezach.
Błyszczyk dobrze się nakłada za pomocą aplikatora, pachnie truskawkowo, trochę sztucznie, ale generalnie ok.
Co do samego działania, to uczucia mam mieszane i radzę najpierw wypróbować produkt w sklepie, dopiero później kupować. Działanie polega, bowiem na "puchnięciu" ust po nałożeniu błyszczyka - czujemy wyraźne pieczenie i komuś może to przeszkadzać. Ja już się przyzwyczaiłam, poza tym w myśl idei "chcesz być piękna - musisz cierpieć" myślę, że można się od czasu do czasu przemęczyć. W kilka minut od nałożenia, usta faktycznie "puchną" i tym samym zwiększają swoja objętość. Efekt nie jest powalający, ale moje usta faktycznie ładniej wyglądają, są pełniejsze. Efekt utrzymuje się przez 4 godziny, potem niestety trzeba nałożyć produkt ponownie.
Pomijając efekt powiększający, błyszczyk ma dobra konsystencje, nie za rzadka, nie za gęstą, długo utrzymuje się na ustach, nie warzy się ani nie zmienia swej postaci. Nałożony pod szminkę również się sprawdza. Podrażnia usta, wiec automatycznie robią się czerwone, ja nie przepadam za tym kolorem, wiec "przygaszam" go beżową pomadka i wygląda to bardzo ładnie.
Jak dla mnie - fajna sprawa, ale używam od czasu do czasu, na jakieś wyjście. Alergiczkom i osobom bardzo wrażliwym polecam głębokie zastanowienie się nad kupnem, bo słyszałam opinie, z których wynika, że niektóre osoby nie są w stanie znieść owego pieczenia.
Producent | Sephora |
---|---|
Kategoria | Usta |
Rodzaj | Błyszczyki |
Przybliżona cena | 89.00 PLN |