Producent rozpisał się na opakowaniu na temat niesamowitego działania tego kremu. Tabelki, opisy itp. Nie będę cytowała opisów, ponieważ jak wiadomo, napisać można wszystko. Odniosę się tylko do głównego założenia tego kremu, czyli uszczęśliwienia skóry.
Otóż, kiedy moja siostra go kupiła, natychmiast postanowiłam jej go podkraść. Wieczorem po peelingu posmarowałam buzię Happyderm i... poczułam aksamitną gładkość. Idealnie gładka skóra. Dobrze nawilżona. Pomyślałam, że być może gładkość skóry zawdzięczam jedynie peelingowi, więc następnego dnia powtórzyłam test. Efekt był ponownie cudowny. Innym razem miałam podrażniona i czerwoną skórę i po raz kolejny Happyderm mi pomógł. Buzia zbladła kilka minut po nałożeniu kremu.
Po tygodniu siostra zorientowała się, że nie jest jedyna użytkowniczka tego cudeńka. Oczywiście kupiłam go sobie i cieszę się aksamitną skórą.
Bardzo szybko się wchłania, wręcz natychmiast. Idealny pod makijaż.
Bardzo miły zapach, delikatna konsystencja oraz standardowe opakowanie (słoiczek) dopełniają całości.
Czy więc krem uszczęśliwia skórę? Skoro wzbudza we mnie tyle radości, to skóra chyba też to czuje.
Producent | L'Oreal |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Kremy na dzień: nawilżające i odżywcze |
Przybliżona cena | 20.00 PLN |