Lady Speed Stick kojarzy się nieodparcie ze sztyftami antyperspiracyjnymi, ale ostatnio pod auspicjami marki ukazały się także dezodoranty w kulce.
Zupełnie niepozorne, w sporych, liliowych buteleczkach (mimo, że to klasyczne 50ml), niczym nie przypominają nowoczesnych antyperspirantów, za jakie mają być postrzegane. Do tego z ich właściwościami pozostają daleko w tyle za markami wiodącymi na rynku.
Aplikacja jest wygodna, kulka dozuje idealną ilość płynu tak, że pacha jest niemal natychmiast sucha. Niestety, kiedy przedobrzymy, preparat nie klei się, ale schnie bardzo długo i tego dnia suchych pach niestety już nie zobaczymy. Przy porannym, energicznym spacerze, w temperaturze 10 stopni, która raczej nie sprzyja silnemu poceniu, wystarczy 10 minut a nasze bluzki będą kompletnie mokre. Nie chcę myśleć, co działoby się w upalny letni dzień lub podczas intensywnego wysiłku fizycznego. Trzeba jednak przyznać, że bardzo intensywny zapach, w tym przypadku jabłkowo-tropikalny, utrzymuje się nawet do 4 godzin; niestety, kłóci się z perfumami. Przez kolejne 4 godziny jest już mniej intensywny, a potem najzwyczajniej w świecie zaczynamy śmierdzieć. Jest to efekt, o zgrozo, po stokroć gorszy, niż gdybym nie używała żadnego środka antyperspiracyjnego! A pachnieć mają moje perfumy a nie antyperspirant!
Preparat nie brudzi na biało moich ulubionych czarnych bluzek, ale przy regularnym stosowaniu stopniowo odbarwia materiał.
Ogólnie słaby produkt. Nie polecam!
Producent | Lady Speed Stick |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Antyperspiranty i dezodoranty |
Przybliżona cena | 8.00 PLN |