Jest to krem z serii kosmetyków brązujących Bielendy, a w niej możemy znaleźć także tonik, mleczko, balsam oraz krem na noc. Ja nabyłam nawilżająco-brązujący krem na dzień. Oczywiście liczyłam na to, iż moja cera nabierze delikatnej opalenizny (nie mówię tu o spektakularnych efektach). Niestety rozczarowałam się.
Krem przede wszystkim nie brązuje i nie podziałał nawet na moją dość bladą cerę (wiele osób stosujących ten krem podzieliło moje spostrzeżenia), wiec jeśli ktoś liczy na efekt opalenizny to radzę sięgnąć raczej po samoopalacz. Nie mniej jednak sam kosmetyk, choć nie brązuje, posiada swoje wspaniale zalety.
Doskonale wywiązuje się z nawilżania skóry. Mam cerę mieszaną i miałam pewne obawy, ale nie zapycha porów, nie natłuszcza, tylko dobrze nawilża, za co daję mu duży plus. Dodatkowo jest świetnym uzupełnieniem samoopalacza lub naturalnej opalenizny. Delikatnie ją wyrównuje i sprawia, że nasza buzia dłużej pozostaje opalona. Świetnie wyrównuje koloryt skóry.
Krem mieści się w estetycznym, plastikowym pudełku o pojemności 50 ml z zakrętką. I tu powiem szczerze, byłam zaskoczona takim fajnym opakowaniem po ostatnim zakupie innego kremu tej firmy. Konsystencja nie jest ani za gęsta, ani za rzadka, więc rozprowadzanie go nie sprawia większych kłopotów. Posiada przyjemny, jak na tego typu kosmetyki, kremowy zapach, który mi osobiście bardzo przypadł do gustu. Co do wydajności - wypada średnio, ale za taką cenę śmiało można sobie na niego pozwolić.
Podsumowując, mimo że nie brązuje uważam, że ma wiele bardzo cennych zalet i stosując go z samoopalaczem jestem bardzo zadowolona, bo doskonale pielęgnuje skórę i właśnie do tego się nadaje najlepiej. Jestem pewna, że kupię go znów, gdy to opakowanie mi się skończy. Niestety duży minus za brak brązowienia.
Producent | Bielenda |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Samoopalacze i kremy brązujące do twarzy |
Przybliżona cena | 8.00 PLN |