Nie przepadam za tuszami z białą bazą, efekty są często marne, a tylko traci się czas na dodatkowe „zabawy” z nakładaniem bazy a potem pokrywania jej tuszem. Tusz ten dostałam w prezencie od mamy, a ponieważ prezent to prezent, postanowiłam spróbować go używać. Uważam, że i tak wykazałam się dużą cierpliwością stosując go kilkakrotnie.
Producent zapewniał, że część biała wydłuży i rozdzieli rzęsy, a czarna dodatkowo pogrubi je 7 razy i nada intensywny, czarny kolor. Tusz okazał się kompletną klapą. Biała baza niemiłosiernie śmierdziała, a oprócz tego dziwnie się nakładała na rzęsy, a raczej między nimi, bo tylko je sklejała, natomiast czarny tusz ma ogromną szczoteczkę, którą kilkakrotnie wsadziłam sobie do oka, a poza tym trzeba się nieźle namachać, aby pokryć tym tuszem bazę, bo sprawia wrażenie bardzo suchego. Kolor to ma raczej ciemnoszary niż "intensywnie czarny".
Podejrzewam, że w momencie napływu na rynek tego rodzaju tuszy Constance Carroll nie chciał być gorszy, ale była to całkowita porażka. Nie polecam tego tuszu żadnej z pań, chyba, że ktoś lubi ryzykowne eksperymenty.
Producent | Constance Carroll |
---|---|
Kategoria | Oczy |
Rodzaj | Tusze |
Przybliżona cena | 14.00 PLN |