Lubię wypróbowywać mało znane kosmetyki, ponieważ niejednokrotnie można trafić na prawdziwą perełkę. W swoich poszukiwaniach kremu nawilżającego trafiłam na produkt Terme di Chianciano z linii Sillene. Piękna opalenizna po lecie to jedno, jednak moja przesuszona w efekcie skóra potrzebowała natychmiastowego "nawodnienia".

Krem zawiera wodę źródlaną Sillene pochodzącą z Toskanii, która obfituje w sole mineralne i fitoplankton. Ponadto w jego skład wchodzą wyciągi z rumianku i nagietka oraz kompleks nawilżający złożony z witamin i cukrów.

Formuła kremu jest bardzo delikatna i lekka, niemal żelowa. Miłym zaskoczeniem okazał się być również zapach - nie jest chemiczny, można go określić mianem przyjemnie aptecznego - zapewne jest to zasługą skromnych kwiatków nagietka i rumianku. Ten subtelny zapach dodatkowo podkreśla naturalność specyfiku. Krem bardzo dobrze się wchłania, nie pozostawiając tłustej warstwy na skórze, jednak nie "pije" go ona jak wysuszona ziemia wodę - na powierzchni czuć miłe nawilżenie. Kosmetyk obszedł się ze mną łagodnie, nie podrażniając mi skóry, co zdarza się niestety dość często. Nie przyczynił się też do dodatkowego przetłuszczenia newralgicznej strefy T, co dla mnie jako posiadaczki problematycznej cery mieszanej jest nie bez znaczenia. Stosuję go wieczorem oraz rano przed nałożeniem podkładu - i tu kolejny plus - nie wałkuje się.

Skóra po dwutygodniowej kuracji jest gładka, nawilżona i pełna życia, a kremu wcale nie ubyło tak wiele... Fajnie mieć poza tym uczucie, że nie obciążam jej zbędną chemią - ja wiem "ona" tam jest, ale zdaje się, że w rozsądnych proporcjach.

Miłośniczki wody termalnej zawartej w kosmetykach mogą znaleźć pokaźny wybór produktów do pielęgnacji ciała i twarzy z linii Sillene. Są to między innymi:
- błotna maseczka oczyszczająca
- błoto do stosowania na zimno i na ciepło
- błoto ujędrniające
- kremy: kojący, oczyszczający, odżywczy, przeciwzmarszczkowy, krem-żel pod oczy
- krem ujędrniający na brzuch i pośladki oraz do biustu
- żel myjący, mleczko do ciała

Za mój krem zapłaciłam około 25 zł. Szukajcie w perfumeriach internetowych.

Nikt jeszcze nie ocenił tego produktu.

Oceń produkt Dodałeś już ocenę