Znam osoby, które wydają majątek na paseczki do francuskiego manicure. Sama nie jestem w stanie bez ich pomocy pomalować paznokci na prawej dłoni, dlatego french gości u mnie okazyjnie, ale w mojej kolekcji lakierów znalazł się taki, który jakimś cudem pasków nie wymaga. Mowa o propozycji Essence przeznaczonej do malowania wyłącznie końcówek paznokci, ewentualnie wzorków.
Lakier mieści się w niewielkiej (4 ml) buteleczce z długaśnym, cieniutkim pędzelkiem. Chyba właśnie dzięki pędzelkowi malowanie jest dziecinnie proste a namalowanie równych, identycznie wyglądających kresek to banał – nawet przy „użyciu” lewej ręki (albo dwóch lewych – bo i tak czasem bywa).
Multiglitter to kolekcja kolorów brokatowych, wręcz bardzo obficie brokatowych. Jedno maźnięcie pozostawia dużą ilość świecidełek, dobrze zasłaniającą kolor (naturalny lub innego lakieru) pod spodem – i to jest fajne! Natomiast zupełnie niefajne jest to, że przez taką obfitość brokatu lakier jest bardzo nietrwały, ma kiepską przyczepność i spójność. Na dłuższą metę nie pomagają bazy, podkłady, wielokrotne lakierowanie wierzchnie – w najlepszym wypadku wytrzymuje na paznokciach 2 dni. A szkoda, bo taki błyszczący french wygląda oryginalnie.
Drugi spory minus to szybkie gęstnienie lakieru, które utrudnia malowanie i wydłuża czas schnięcia. Gdyby nie to, mogłabym już przymknąć oko na mizerną trwałość i malować paznokcie nawet codziennie (bo zmywanie też nie jest kłopotliwe), ale niestety – z każdym malowaniem robi się coraz bardziej uciążliwy...
Sprytna rzecz, choć trochę niedopracowana. Mimo wszystko polecam jako alternatywę dla pasków i klasycznego francuskiego manicure. Idealny do image’u „śnieżynki” i na zbliżający się karnawał.