Ponieważ kończył mi się jeden z ulubionych lakierów do paznokci, postanowiłam kupić podobny odcień. Natrafiłam na lakiery nieznanej mi marki Lautrec de art. Po małym śledztwie okazało się, że produkuje je Ados. Są dwie wersje tego lakieru - buteleczka w kształcie zbliżonym do kobiecej figury i buteleczka rozszerzająca się ku górze (czyżby męski tors?). Nie wiem jednak czy różne kształty buteleczek przekładają się na różnice w zawartości. Pojemność to 12 ml, a w środku są dwie kuleczki mające zapobiec zgęstnieniu lakieru.
Ja posiadam tę drugą wersję i odcień nr 36, który mogę określić jako metaliczny brąz złamany różem. Zauważyłam, że gama odcieni jest szeroka, niestety brak jakiejkolwiek informacji na temat tego lakieru na stronie producenta.
Do uzyskania głębi koloru wystarczą dwie warstwy, schnie dość szybko, na paznokciach trzyma się 3 dni, potem zaczyna się ścierać na końcach, a następnie odpryskuje. Jedyne minusy to nieznaczne smugi na paznokciach i zbyt długi patyczek pędzelka, z którego znienacka skapuje lakier. Dlatego na początku, kiedy lakier jest rzadki, należy poczekać aż nadmiar spłynie z patyczka i z pędzelka (samo otarcie pędzelka nie wystarczy).
Podsumowując - za tę cenę w stosunku do pojemności to całkiem przyzwoity lakier - godny polecenia osobom dysponującym skromniejszym budżetem, a mającym dość lakierów odpryskujących po jednym dniu.