Będąc kobietą często zdarza mi się bez celu błądzić między drogeryjnymi półkami, a już szczególnie wtedy, gdy mam ochotę poprawić sobie humor jakimś niekoniecznie potrzebnym drobiazgiem. Wtedy zazwyczaj sięgam po kosmetyki z dolnych półek, aby mój studencki budżet na tych grymasach zbytnio nie ucierpiał. Tak też było w przypadku tego kosmetyku i o jego kupnie zadecydował jedynie ładny wygląd. Puder mieści się w przezroczystym pudełeczku, a jego powierzchnia stylizowana jest na kwiat róży. Kolor na pierwszy rzut oka zgadzał się idealnie i choć posiadał mieniące się drobinki, za którymi średnio przepadam, wylądował w moim koszyku. Co do odcieni na pewno jest ich więcej, ja akurat trafiłam na ostatnie egzemplarze. Mój numer to 4.
W domu oczywiście górę nad rozsądkiem wzięła kobieca ciekawość i od razu postanowiłam wypróbować kosmetyk. Był to jednak błąd. Puder bowiem zawiera więcej drobinek niż się tego spodziewałam a dodatkowo dość mocno się mienią. Tak więc na co dzień odpada, za to stwierdziłam, że idealnie nada się na Sylwestra, gdzie odrobina blasku będzie jak najbardziej pożądana.
Co więcej zaskoczyło mnie, że puder na twarzy w miarę gładko i równo się rozprowadza, wygląda naturalnie i absolutnie nie daje efektu maski. Na mojej twarzy wytrzymał kilka godzin bez poprawek. Nie zauważyłam także żeby drobinki się osypywały, a moja mieszana cera nadal wyglądała nieźle, choć troszkę się świeciła, jego krycie bowiem jest dość mierne. Kolor na twarzy idealnie odzwierciedlał kolor w opakowaniu.
Zapach kosmetyku jest typowo pudrowy i, póki nie drażni mojego węchu, jest w porządku. Natomiast, co do konsystencji mam mieszane uczucia. Z jednej strony dobrze się nakłada i jest dość miękki, a z drugiej trzeba bardzo uważać przy nabieraniu go na gąbkę bądź pędzel, aby nie wziąć go za dużo lub zbyt mocno go nie przycisnąć. Mam też wrażenie, że przy pierwszych mechanicznych "urazach" kosmetyk się pokruszy w drobny mak.
Opakowanie ładnie się prezentuje jak już wspomniałam, niestety jest to jego jedyna zaleta. Już przy pierwszym otwieraniu pudełka odniosłam nieodparte wrażenie, że za chwile się połamie w rękach. Jednym słowem jest zwyczajnie tandetne. Dodatkowo do pudru nie jest dołączona żadna gąbka, ale może nawet to i lepiej, jeśli jakościowo dorównywałaby pudełku.
Właściwie uważam, że za tak niską ceną kosmetyk jest w miarę niezły. Idealny do podkreślenia i nadania blasku skórze twarzy, szyi i dekoltu na większe wyjścia byle nie przesadzić z ilością. Na co dzień jednak nie polecam, chociaż możliwe, że istnieje także wersja całkiem matowa. Jednak wątpię czy odważyłabym się jej używać na co dzień w obawie o zdrowie swojej cery. Nie ufam bowiem do końca tak niskiej cenie kosmetykom tego typu. Natomiast na tle innych, nieco droższych pudrów wypada dość miernie. Z uwagi jednak na to, że tak błyszczących kosmetyków używam sporadycznie jestem zadowolona.
Producent | Verona Products Professional |
---|---|
Kategoria | Twarz |
Rodzaj | Pudry prasowane |
Przybliżona cena | 4.00 PLN |