To dość ciekawy kosmetyk dla pań, które nie mają dużego doświadczenia z pudrami brązującymi lub oczekujących jedynie delikatnego efektu. Do wyboru są dwa odcienie: Transculent (transparentny) oraz Transculent Tan (transparentnie brązujący). Posiadam ten drugi i przyznam, że na mojej bardzo jasnej cerze efekt wygląda bardzo naturalnie, bo kosmetyk przyciemnia najwyżej o ton, sprawdzi się więc przy delikatnym konturowaniu.
Ogromny plus za całkowity brak drobinek, puder jest w pełni matowy i matujący, potraktowana nim skóra wygląda gładko, pod warunkiem, że nie ma na niej łuszczących się skórek – w takim wypadku puder niestety je podkreśli. Kosmetyk ma świetną konsystencję, bardzo mocno mikronizowaną, wręcz jedwabistą i na skórze nie pozostawia nieestetycznego efektu „zapudrowania”, ale też nie kryje. Matuje delikatne, ale skutecznie, usuwa świecenie skóry, ale efekt nie jest przesadny i „płaski”. Warto go mieć przy sobie do ewentualnych poprawek makijażu w ciągu dnia, ale…
No właśnie – opakowanie (10 g) jest proste, z przezroczystą klapką zamiast lusterka, więc o poprawkach w biegu nie ma mowy bez dodatkowego „sprzętu”. W środku znajduje się różowy puszek, oddzielony od pudru foliowym krążkiem – warto go zachować, by nie zatłuścić pudru, jeżeli dołączonego aplikatora w ogóle będziecie używać. Ja mimo wszystko stawiam na aplikację dużym pędzlem – jest szybciej, wygodniej, a końcowy efekt łatwiej kontrolować, więc i puszku, i krążka pozbyłam się.
Mimo wszystko to całkiem udany kosmetyk.
Skład: talc, kaolin, propylene glycol dicaprylate/dicaprate, zea mays (corn) starch, zin stearate, ethylhexyl palmitate, dimethicone, methylparaben, propylparaben, silica, sorbitan sesquioleate, parfum, bht, magnesium-ascorbyl-phosphate [+/- CI 77891, CI 77492, CI 77491, CI 77499]
Producent | Avon |
---|---|
Kategoria | Twarz |
Rodzaj | Pudry prasowane |
Przybliżona cena | 20.00 PLN |