Balsam, według informacji na opakowaniu to SOS dla bardzo suchych i spierzchniętych ust. Zawiera masło kakaowe, lanolinę, kamforę i mentol. Niestety opis to pomyłka, bo moim zdaniem ten produkt w ogóle nie nadaje się dla suchych ust.
Konsystencja jest lekka, a na ustach śliska i trochę tłustawa. Uczucie to jednak znika szybko, bo balsam z prędkością światła wnika w usta i tyle go widziano! Jeszcze nie miałam kosmetyku do ust, który by wchłaniał się całkowicie! Zdecydowana większość zostaje na powierzchni ust i je chroni. Tutaj można o tym zapomnieć. Poza tym nie nawilża i nie wygładza. W ogóle nie przynosi ulgi spierzchniętym i przesuszonym ustom. Po wchłonięciu moje były w takiej samej kondycji jak przed nałożeniem. Pomógł im dopiero inny, sprawdzony kosmetyk.
Poza tym nie barwi ust ani nie nabłyszcza. Mimo dodatku kamfory i mentolu nie chłodzi (co akurat uważam za dobre, bo tego efektu nie lubię).
Dałam ten balsam mężowi, który stosuje moje balsamy do ust, bo także ma czasem problem z suchością warg i według niego, opisywany balsam jest beznadziejny.
Jedynymi zaletami są tutaj opakowanie, czyli poręczna tuba ze ściętym dzióbkiem, zawartość filtrów SPF 20 oraz miły zapach wiśniowych landrynek.
Dla mnie ten kosmetyk to nieporozumienie. Nie polecam.
Skład: Petrolatum, Lanolin, Ethylhexyl Methiocinnamate, Octocrylene, Butyl Metoxydibenzoylmthane, Cetyl Esters, Fragrance, Theobroma Cacao Seed Butter, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Ethylparaben, Camphor, Menthol, Alcohol Denat, Benzyl Alcohol
Producent | Eveline Laboratories |
---|---|
Kategoria | Usta |
Rodzaj | Balsamy do ust: nawilżające |
Przybliżona cena | 7.00 PLN |