„Błyskawicznie łagodzi podrażnienia skóry wywołane nadmiernym opalaniem, redukuje skutki oparzeń słonecznych i regeneruje skórę. Wspomaga ochronę ant-age i opóźnia procesy starzenia się skóry. Szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. Zawiera: 10% aloesu, D-pantenol, kwas hialuronowy, olejek z makadamii, witaminę E”.
Generalnie nie korzystam z takich balsamów po opalaniu, ponieważ nie zażywam kąpieli słonecznych. Niestety długa praca w ogródku, kiedy żar leje się z nieba mimo zastosowania wysokiego filtra, doprowadziła moje ramiona do stanu czerwoności.
Balsam Bielendy SOS ma świetny skład na posłoneczne szkody na skórze. Moja skóra wręcz chłonęła ten kosmetyk podczas aplikacji. Zrobiła się miękka i nawilżona, a po kilku godzinach po zaczerwienieniach nie było śladu. Kosmetyk jest lekki i delikatny w konsystencji. Podczas tych bardzo słonecznych dni, nawet jeśli nie mam podrażnionej po słońcu skóry, używam tego kosmetyku zamiast zwykłego balsamu, celem ochrony anti-age.
Gwiazdkę odejmuję za opakowanie - tubę (150 ml). Lepsza byłaby butelka jak w filtrach Bikini.
Producent | Bielenda |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Kremy, balsamy, olejki, emulsje po opalaniu |
Przybliżona cena | 13.00 PLN |