Moda na nieopalanie nie przyjęła się za bardzo, a kabiny samoopalające pozostawiają wiele do życzenia. Dlatego jak co roku, większość ludzi wylega na plaże, balkony, do ogródków i opala się ile wlezie. Skutki bywają różne – kto nie zna uczucia ściągniętej, piekącej skóry? Firma Dax Cosmetics przygotowała kosmetyk specjalnie na tę okazję.
Tyle tylko, że ten kosmetyk ma więcej wad niż zalet. Pierwszą, rzucającą się w oczy (czy raczej w nos) wadą jest aromat pianki – nawet, gdyby pachniała najdroższymi perfumami, byłby to minus, bo obciążanie podrażnionej skóry niepotrzebnymi składnikami jest bezsensowne. Wtedy jednak można byłoby ją traktować od biedy jako balsam. Niestety, zapach pianki w niczym nie przypomina perfum – to duszący, męczący aromat, słodki i lepki. Zniechęca do stosowania i niestety, zostaje na skórze. Bardzo nieprzyjemny efekt.
Nawet jeśli ten aromat przypadnie komuś do gustu, to zostaje jeszcze problem konsystencji pianki. Preparat wyciskany z dyszy jest lekki i wodnisty – do tego stopnia, że ciężko rozsmarować go czy wklepać w skórę. Skapuje z ręki, zanim naniesie się go na żądaną powierzchnię.
Zawarte w piance składniki – łagodzący i nawilżający d-pantenol, regenerująca alantoina czy przeciwdziałające rumieniowi posłonecznemu masło cupuacu – są bardzo interesujące i mają dobry efekt na skórę podrażnioną na słońcu. Tyle tylko, że stosowanie tego preparatu to wątpliwa przyjemność, z uwagi na fatalny zapach i kiepską konsystencję.
Producent | Dax Cosmetics |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Kremy, balsamy, olejki, emulsje po opalaniu |
Przybliżona cena | 17.00 PLN |