Zeszłego lata w sieci marketów Biedronka można było dostać świetny cukrowy peeling do ciała za niewielkie pieniądze, który zdawał swój egzamin lepiej niż kosmetyki droższych marek. Niestety szybko znikł on z półek sklepowych i potem już się nie pojawił. Będąc ostatnio w Biedronce, ku mojej uciesze zauważyłam, że znowu pojawił się ten produkt tylko, że trochę w nowej odsłonie. Zmieniła się nieco nazwa peelingu, kolor opakowania i zapach produktu.
Peeling zamknięty jest w plastikowym, pomarańczowym słoiczku o pojemności 250 ml. W zapachu dostrzegam nuty cytryny i grejpfruta. Producent na opakowaniu wymienia, że produkt zawiera cukier trzcinowy oraz łupinki orzecha włoskiego, które mają na celu oczyszczenie i złuszczenie zrogowaciałego naskórka oraz ujędrnienie, napięcie i uelastycznienie skóry. Wszystkie te zadania peeling spełnia doskonale. Skóra po użyciu tego produktu jest jedwabiście gładka, co ułatwia też rozprowadzanie balsamu oraz jego wchłanianie. Mam też wrażenie, że skóra jest bardziej napięta i jędrna.
Peeling też działać antycellulitowo, dzięki zawartemu w nim antycellulitowego kompleksu składników aktywnych takich, jak: tygrysia trawa, ekstrakt z zielonej herbaty i bluszczu. Ja niestety nie dostrzegam redukcji cellulitu mimo regularnego stosowania tego produktu. Używam go wyłącznie w celu pozbycia się zrogowaciałego naskórka.
Producent zaleca stosowanie tego peelingu dwa razy w tygodniu. Powinno go się nanosić na wilgotną skórę i masować około 5 min. Żeby wzmocnić działanie antycellulitowe producent poleca też stosowanie Slim-żelu antycellulitowego tej samej firmy po wykonaniu masażu peelingiem.
Jestem zadowolona z tego produktu, mimo że nie likwiduje on u mnie cellulitu. Polecam go wszystkim osobom, którym zależy bardziej na gładkiej skórze.
Producent | Torf Corporation |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Peelingi |
Przybliżona cena | 6.00 PLN |