Bardzo dużą wagę przykładam do oczyszczania twarzy, dlatego miedzy innymi bardzo lubię wszelkiego rodzaju peelingi. Ostatnio dość modne stały się kosmetyki rozgrzewające. Wiec, kiedy na półce zobaczyłam ten peeling - postanowiłam go miec!
Ma on bardzo dobra konsystencje, przynajmniej na początku. Drobinki są takie same jak piasek. Jeżeli nie zamoczymy kosmetyku w wodzie, jest on bardzo gesty i suchy. Gdy zmoczymy twarz woda i przyłożymy peeling naprawdę poczujemy duże ciepło, no ale i tutaj zaraz się rozczarowałam, bo trwało to dosłownie sekundę, po czym z peelingiem zaczęły dziać się inne dziwne rzeczy - mianowicie drobinki ścierające zaczęły znikać, tak jakby się roztapiały. Po 30 sekundach nie mamy w ogóle peelingu. Kiedy go spłukałam, mimo wszystko czułam na skórze taka warstewkę czegoś tłustego, co przylepiło się do twarzy i nie chciało zmyć się zwykłą woda, pomógł dopiero żel.
Po użyciu tego specyfiku nie doznałam jakiegoś wielkiego odświeżenia. Skóra nie była też spektakularnie wygładzona. Wątpię również, że w ciągu tych kilku sekund rozgrzewania pory zdążyły się otworzyć i oczyścić. Jedno trzeba przyznać - nie wysusza skóry tak jak robią to niektóre peelingi. Jest zdecydowanie łagodniejszy niż inne kosmetyki Clean & Clear.
Ale jednak troszeczkę się zawiodłam, a szkoda!
Producent | Johnson & Johnson |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Peelingi: termiczne |
Przybliżona cena | 16.00 PLN |